Od momentu zaproponowania przez posłów i posłanki Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 projektu ustawy mającej odpowiedzieć na problem rosnących cen energii politycy PiS nakręcają atmosferę skandalu wokół odblokowania energetyki wiatrowej. Media nazwały temat „aferą wiatrakową” i słusznie dopytują odpowiedzialnych za projekt o szczegóły. Niestety, wbrew poparciu społecznemu dla taniej, dostępnej i bezpiecznej energetyki wiatrowej pojawiło się sporo przekłamań rozsiewanych przez środowisko prawicowe, które wynikają z hipokryzji polityków PiS i ich chęci utrzymania węglowych układów biznesowych.
Bez wywłaszczeń
Najwięcej emocji wywołuje strach przed „wywłaszczeniami”. W rzeczywistości projekt ustawy w żadnym razie nie zakłada wywłaszczeń pod budowę wiatraków. Fundacja Basta, dotychczas zajmująca się wyłącznie zwalczaniem mowy nienawiści i prawami osób LGBT+, fałszywie sugerowała, że doprowadzi to do samowolnych wywłaszczeń. Tłumaczymy: w przepisie, którego doprecyzowanie zapowiedziała już Paulina Hennig-Kloska, chodzi o możliwość przeprowadzenia kabla łączącego wiatrak z siecią. Nie ma mowy o wywłaszczeniach pod wiatraki. Podstawą dla wywłaszczenia mogłoby być tylko wydanie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, a proponowany projekt nie przewiduje wydania takiej decyzji w odniesieniu do elektrowni wiatrowych.
Kolejne obawy, prezentowane w większości przez dziennikarzy, są związane z „wrzutką poselską” czy „ustawą matrioszką”, która ma być „dyktowana przez lobby”. W rzeczywistości różne projekty tzw. ustaw wiatrakowych przez ostatnie lata były szeroko dyskutowane, a strona społeczna i eksperci pracowali nad różnymi sposobami odblokowania potencjału energii wiatrowej. Organizacje pozarządowe i ruch klimatyczny już zapowiadają, że będą brały udział w dalszych pracach nad tymi ustawami. My jako inicjatywa Wschód także zgłosimy uwagi, upomnimy się o interes ludzi i przyrody – tak jak zawsze to robimy. Sprawiedliwa transformacja nie musi być straszakiem PiS, może być dla nas ogromną szansą.
Włączenie w ustawę dot. zmniejszenia cen energii odblokowania wiatraków jest naszym zdaniem dobrym pomysłem, a nie żadną „matrioszką”. Od lat ruch klimatyczny, naukowcy i eksperci, np. z Międzynarodowej Agencji Energetycznej, mówią wprost, że odnawialne źródła energii to rozwiązanie na kryzys energetyczny. 80 proc. Polaków w ubiegłym roku wskazywało zmianę zasady 10H [z tzw. ustawy odległościowej PiS, która zablokowała w 2016 r. rozwój energetyki wiatrowej – red.] jako pierwszy krok do walki z tym kryzysem. W takiej formie jest szansa, że antywiatrakowy prezydent Andrzej Duda podpisze tę ważną ustawę, sama ustawa wiatrakowa zostałyby najpewniej zawetowana. Cieszy nas, że ta mała kropla w morzu potrzeb sprawiedliwej transformacji została potraktowana przez nadchodzący rząd poważnie. Ale zapowiadamy, że przed nami jeszcze masa pracy.
Lobby paliw kopalnych
Obawa przed tzw. lobby wiatrakowym jest słuszna. Jednak obecnie, w obliczu działań silnego lobby paliw kopalnych, które mają utrzymać naszą zależność od gazu, ropy i węgla, trudno skupiać się na biznesie OZE jako głównym zagrożeniu. Nie dajmy się lobby węglowemu i gazowemu. To właśnie strona społeczna powinna być bezpiecznikiem wobec dużych firm. Jednocześnie nacisk na tworzenie spółdzielni energetycznych to kolejny niezwykle ważny krok, który powinien być jednym z kluczowym filarów transformacji, bo dzięki temu może ona być sprawiedliwa. O to walczymy.