W połowie grudnia ruszają rozmowy pomiędzy rządem a górniczymi związkami zawodowymi o przyszłości polskich kopalń. We wrześniu zatwierdzony został plan zamykania kopalń Polskiej Grupy Górniczej do 2049 r. i finansowania jej strat z publicznych pieniędzy. Czy pana zdaniem te wrześniowe ustalenia zostaną podtrzymane?
Oczekuję, że ten program będzie realizowany, bo on jest rozsądny. Ten plan przewiduje zamknięcie polskich mocy produkcyjnych w górnictwie węglowym w sposób uporządkowany, uwzględniający wymagania wynikające z prawa Unii Europejskiej, ale też przeprowadzony stopniowo, co umożliwi wszystkim interesariuszom przebranżowienie się albo podjęcie decyzji, co dalej z ich biznesami w perspektywie tych ponad 20 lat.