Amerykańscy inwestorzy zarzucają szwajcarskiemu bankowi Credit Suisse, że wprowadził ich w błąd w swoim raporcie za 2021 r. Miał w nim kreślić zbyt optymistyczną wizję przyszłości swojego biznesu. Zarzuty brzmią poważnie. A to oznacza, że inwestorzy mogą się sądzić z bankiem przez wiele lat. Batalie sądowe o wielkie pieniądze są przecież zwykle długotrwałe i trudne. To bitwy bajecznie opłacanych prawników, wykorzystujących każdą możliwą sztuczkę. Takie starcia nigdy nie mają szybkiego rozstrzygnięcia i przeciągają się na wiele instancji.
Czytaj więcej
Pod wpływem nacisku władz szwajcarskich UBS zgodził się kupić swojego pogrążonego w kryzysie rywala Credit Suisse. Wartość transakcji nie została ujawniona od razu. Umowa zakłada 100 miliardów franków wsparcia płynnościowego dla fuzji banków
Rozstrzygnięcie sprawy przeciwko Credit Suisse może więc nastąpić za wiele lat, czyli wtedy, gdy niewielu ludzi już będzie pamiętało, czego ta sprawa dotyczyła. Zapewne architektura globalnego systemu bankowego będzie się wówczas sporo różniła od obecnej i nie wiadomo, jaką rolę będzie odgrywał w niej ów szwajcarski pożyczkodawca. Można więc uznać, że ten pozew jest dla Credit Suisse problemem poważnym, ale jeszcze nie krytycznym. Bank ma teraz dużo większe zmartwienia. Przede wszystkim to, jak odzyskać zaufanie inwestorów.
Czytaj więcej
Silicon Valley Bank był źle zarządzaną instytucją, która poniosła straty, bo nie zauważyła tego, że Fed zapowiada agresywne podwyżki stóp.
Z wielu (czasem słusznych, a czasem nie) powodów przylgnął do niego wizerunek „ogniska kryzysu”. By się go pozbyć, Credit Suisse ogłosił, że będzie mógł pożyczyć 50 mld franków od Szwajcarskiego Banku Narodowego. Ten sygnał początkowo uspokoił inwestorów, ale podczas piątkowej sesji akcje banku znów były mocno wyprzedawane. Wygląda na to, że uspokojenie rozregulowanych rynków nie będzie łatwe. Jeżeli inwestorzy mają jakieś nadzieje, to koncentrują się one głównie wokół oczekiwań, że banki centralne wyhamują tempo podwyżek stóp lub że nawet wstrzymają dalsze podwyżki. Na razie się te nadzieje nie zmaterializują, rynki mogą wciąż być mocno rozedrgane.