Mariusz Janik: Raj obfitujący w ciepło i prąd

Rządy, zwłaszcza te na Zachodzie, zaczynają wzywać konsumentów do oszczędzania energii. Może to nadmierna ostrożność, ale lepsza profilaktyka niż kosztowne konsekwencje za kilka miesięcy.

Publikacja: 05.07.2022 21:00

Mariusz Janik: Raj obfitujący w ciepło i prąd

Foto: Adobe Stock

Wysiłki na rzecz ograniczenia konsumpcji powinny być natychmiastowe, kolektywne i masowe” – apelują we wspólnej odezwie do swoich klientów szefowie trzech największych francuskich koncernów energetycznych. W tych wezwaniach Francuzi nie są odosobnieni. „Proszę każdego, by przyczynił się do oszczędzania energii już dziś” – mówił w niedawnym wywiadzie niemiecki minister gospodarki Robert Habeck.

Grecy pakiet stosownych działań ogłosili już na początku czerwca, Holendrzy zaczęli ten tydzień od ogłoszenia cięć zużycia największych konsumentów, Włosi ogłosili „operację termostat” zakładającą, że klimatyzację nastawiamy na temperaturę nie niższą niż 25 st. C, a w zimie – nie wyżej niż 21 st. I tak się dzieje jak świat długi i szeroki, bo energię oszczędzają zarówno bogaci Japończycy, jak i biedni Pakistańczycy.

Możliwości oszczędzania wydają się być nieograniczone: nie chodzi tylko o skręcenie klimatyzacji. Niemcom rządzący zalecają przyhamowanie na autostradach, w innych krajach przypomina się o tym, o co apelowali od lat ekolodzy – o wyłączaniu komputerów przed wyjściem z pracy, gaszeniu niepotrzebnych świateł. Drobne czynności, które zyskują na znaczeniu poprzez efekt skali.

Polska wydaje się być ponad histerycznymi lamentami zachodnich polityków. Spośród rodzimych oficjeli jedyną nieśmiałą uwagę na ten temat zrobił szef URE Rafał Gawin: „Ciepła w domach nie zabraknie, ale być może trzeba będzie oszczędzać energię elektryczną”. O kampanię zachęcającą do oszczędności apeluje nowo utworzona (i pozarządowa) Ekspercka Rada ds. Bezpieczeństwa i Klimatu. Tematu jednak nie ma w publicznym dyskursie, jakbyśmy byli rajem obfitującym w ciepło i prąd.

A tak nie jest: zapasy węgla mamy najniższe od kilkunastu lat, konsumpcja gazu rośnie w tempie, jakiego nie spodziewali się eksperci i chyba tylko ropy nam nie zabraknie, choć więcej w tym zasługi wysokich cen paliw niż zapobiegliwości rynku i kierowców. I być może ten czynnik – horrendalne rachunki za energię – skłoni nas do oszczędności bardziej niż jakiekolwiek apele i kampanie.

Czytaj więcej

Ciepło jeszcze nigdy Polaków tyle nie kosztowało. Rekordowe podwyżki

Wysiłki na rzecz ograniczenia konsumpcji powinny być natychmiastowe, kolektywne i masowe” – apelują we wspólnej odezwie do swoich klientów szefowie trzech największych francuskich koncernów energetycznych. W tych wezwaniach Francuzi nie są odosobnieni. „Proszę każdego, by przyczynił się do oszczędzania energii już dziś” – mówił w niedawnym wywiadzie niemiecki minister gospodarki Robert Habeck.

Grecy pakiet stosownych działań ogłosili już na początku czerwca, Holendrzy zaczęli ten tydzień od ogłoszenia cięć zużycia największych konsumentów, Włosi ogłosili „operację termostat” zakładającą, że klimatyzację nastawiamy na temperaturę nie niższą niż 25 st. C, a w zimie – nie wyżej niż 21 st. I tak się dzieje jak świat długi i szeroki, bo energię oszczędzają zarówno bogaci Japończycy, jak i biedni Pakistańczycy.

Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Repolonizacja, czyli reupartyjnienie gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, nie ścigaj się z Trumpem
Opinie Ekonomiczne
Tusk odpowiada na Trumpa czy mówi Trumpem?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zamiast obniżać składkę zdrowotną, trzeba ją skasować
Opinie Ekonomiczne
Bełdowski, Góral: Kowal zawinił, bank powiesili