Witold M. Orłowski: Wizyta Świętego Mikołaja

Siedziałem sobie spokojnie w domu, cieszyłem się przystrojoną choinką, myślałem już o dzieleniu się opłatkiem i o kieliszku dobrego wina, aż tu nagle...

Publikacja: 22.12.2021 21:00

Witold M. Orłowski: Wizyta Świętego Mikołaja

Foto: Adobe Stock

Aż tu nagle przed domem zabrzęczały dzwonki sań Świętego Mikołaja! Wszedł roześmiany święty, z animuszem wypił kieliszeczek czegoś na rozgrzewkę, potem jeszcze drugi, rzucił kilka niewinnych żarcików (nic o polityce i lex TVN). A potem – prezenty!

– Co my tu dla was mamy? – zamruczał wesoło Mikołaj, otwierając wór z darami. – O! To jest wspaniały prezent! – i z uśmiechem wyciągnął z worka lekko zmięty komunikat GUS na temat wysokiego wzrostu produkcji przemysłowej w listopadzie.

– Bardzo dziękuję – bąknąłem, nieco rozczarowany. – Wynik ładny, bo zagraniczni odbiorcy robią zapasy półproduktów, bojąc się przerw w dostawach, a Polacy rzucili się do sklepów, bojąc się wzrostu cen...

Sprzedaż wzrosła, ale inwestycji nadal nie widać, a o pracowników coraz trudniej... Obawiam się, że w przyszłym roku przemysł będzie już raczej hamował.

– Oj, pesymista, pesymista! – pogroził żartobliwie palcem Mikołaj, ale pochylił się nad worem i poszukał czegoś innego.

Szukał, szukał, aż wreszcie wyjął pogniecione zdjęcie stacji benzynowej, z ceną paliwa o 20 groszy niższą niż w niedzielę. – To dopiero jest prezent!

– Eeee... – pokręciłem z powątpiewaniem głową. – Pewnie, że cena benzyny poszła w dół, skoro rząd obniżył akcyzę i VAT. Ale obniżka podatków jest tylko na parę miesięcy. A jeśli na świecie nie będzie recesji, a napięcie między Rosją i Ukrainą nie spadnie, możemy szybko zobaczyć ponowne wzrosty. A jakby doszło do tego osłabienie złotego... No i te wielkie wzrosty cen gazu i prądu... Auu! – krzyknąłem, bo święty wyciągnął rózgę i dał mi po łapie.

– Jak tak można! – rzekł karcącym tonem, choć w oczach nadal czaił się dobrotliwy uśmiech. – Projekcja NBP wyraźnie pokazuje, że już w lutym inflacja zacznie gwałtownie spadać... i to sama z siebie. O, proszę! – wyciągnął z worka kolejną kartkę, z wykresem pokazującym lecącą na łeb na szyję dynamikę cen. – Ceny zaraz spadną, już nie ma co się bać inflacji.

– Ale to samo premier mówił półtora roku temu o wirusie – odburknąłem, uważnie patrząc, czy święty nie szykuje znowu rózgi. – A tymczasem covid sobie trwa...

– Trwa, trwa, no pewnie, że trwa – nieco zrzędliwie odparł Mikołaj. – Do mnie proszę pretensji o to nie zgłaszać, ja już przed rokiem przywiozłem szczepionki. Nic się nie podoba, nic! – mruknął. – No to może znajdę coś innego... Może jakiś komunikat o znakomitej sytuacji budżetu...

Albo o niższych podatkach – mruczał, pochylając się nad otwartym worem.

– Zaraz, zaraz! – krzyknąłem. – Przecież widzę, że worek jest prawie pusty!

– No tak – potwierdził zasmucony Mikołaj. – Ale czemu się tu dziwić? Ludzie się nie szczepią, pandemia trwa, ceny rosną, perspektywy nie wyglądają różowo. I tylko wszyscy mają pretensje do Mikołaja! Tak jakbym to ja był temu wszystkiemu winny...

Zrobiło mi się żal biednego Mikołaja, więc zaproponowałem mu jeszcze jeden kieliszek. Napiliśmy się, pożartowaliśmy, wspólnie doszliśmy do wniosku, że nie ma co aż tak się martwić. Podniesiony na duchu Święty Mikołaj wycałował mnie, beztrosko zanucił i pojechał sobie dalej. W końcu nie takie rzeczy człowiek już przeżył w tym kraju.

Wesołych Świąt!

Witold M. Orłowski, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula

Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Repolonizacja, czyli reupartyjnienie gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, nie ścigaj się z Trumpem
Opinie Ekonomiczne
Tusk odpowiada na Trumpa czy mówi Trumpem?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zamiast obniżać składkę zdrowotną, trzeba ją skasować
Opinie Ekonomiczne
Bełdowski, Góral: Kowal zawinił, bank powiesili