Ministerstwo zamierza sprawdzić, gdzie inwestycje są nieopłacalne, bo tam małe i średnie firmy mogą otrzymać dotację na budowę infrastruktury, która wprowadzi Internet pod strzechy. Konia z rzędem premierowi Schetynie, jeżeli jego resort potrafi obiektywnie stwierdzić, jaka inwestycja jest opłacalna, a jaka nie jest.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat w małych miejscowościach powstały tysiące małych sieci internetowych w miejscach, w których inwestować nigdy nie pokwapiłyby się Telekomunikacja Polska i Netia. “Dostarczamy Internet do miejsc, gdzie diabeł mówi dobranoc, dla ponad 600 odbiorców tylko na terenach wiejskich. Nie otrzymaliśmy ani złotówki wsparcia z żadnego funduszu” - pisał kilka miesięcy temu do “Rz” przedsiębiorca z Dolnego Śląska. On i jemu podobni dostawcy doskonale wiedzą, gdzie szukać abonentów, którzy są gotowi wyłożyć choć złotówkę miesięcznie. Sami dotrą do ministerstwa, które rozdaje inwestycyjne dotacje. I chyba ministerstwo nie musi zakładać, że każdy z tych przedsiębiorców chce oszukać.