Gwarancje rządowe wymagają rozwagi

Obecny kryzys finansowy był już przyczyną wielu kontrowersyjnych reakcji rządów na świecie. Konsekwencją większości z nich jest wzrost zadłużenia publicznego wielu krajów. Środki na finansowanie pomocy pozyskiwane są bowiem na rynku w wyniku dodatkowej emisji długu.

Publikacja: 19.11.2008 01:26

Gwarancje rządowe wymagają rozwagi

Foto: Fotorzepa

Red

Ostatnio coraz częściej słyszymy o zastosowaniu gwarancji rządowej. Jest to instrument tzw. ukrytego zadłużania. Wypłata z jego tytułu dotyka budżetu państwa w odroczonym czasie, czyli w momencie realizacji (wypłaty), a nie udzielenia. Dlatego doświadczenia minionych kryzysów finansowych wskazują na konieczność wysokiego zabezpieczania się samego rządu przy uruchamianiu jakichkolwiek gwarancji.

W Polsce jesteśmy świadkami wprowadzenia nowego rodzaju gwarancji rządowej na kredyty na rynku międzybankowym. Wcześniej zapowiadane były też gwarancje rządowe na środki zgromadzone w OFE.

Traktowanie gwarancji SP dla sektora finansowego jako czasowego wsparcia ustanowionego na podstawie odrębnych aktów prawnych nie zmienia jednak faktu, że zaciągany jest dług, który zwiększa ryzyko dodatkowego finansowania i wzrostu kosztów jego obsługi. Możliwość wzrostu długu potencjalnego (szczególnie rozważając gwarancje rządowe dla sektora, a nie jednego podmiotu) należy ocenić w odniesieniu do przyjętego przez rząd maksymalnego limitu w wysokości 4,5 proc. PKB, ograniczenia maksymalnego kosztu jego obsługi na poziomie 1,4 proc. PKB, ale też ustawowych i konstytucyjnych progów ostrożnościowych związanych z zadłużeniem sektora finansów publicznych.

W Polsce dług potencjalny (z tytułu udzielanych przez poprzednie rządy gwarancji i poręczeń SP) to już prawie 32 mld zł. Nie znamy natomiast ani skali pomocy, którą rząd chce zaoferować bankom, ani też wielkości czy zasad pobierania opłat prowizyjnych, które – gromadzone na rachunku rezerwy gwarancyjnej – powinny zabezpieczać w pierwszej kolejności ewentualne wypłaty.

Uruchomienie gwarancji rządowych ma nie tylko charakter uspokajający w dobie kryzysu, ale finansowy, który ostatecznie zakończyć się może obciążeniem wydatków budżetu i wzrostem zadłużenia. Słuszna wydaje się zatem decyzja resortu finansów o indywidualnym podejściu do wykorzystania tego instrumentu, dająca możliwość ścisłego monitoringu sytuacji banku komercyjnego, czyli beneficjenta gwarancji.

[i]Kamilla Marchewka-Bartkowiak, Akademia Ekonomiczna w Poznaniu[/i]

Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Jak zaostrzyć sankcje wobec Rosji
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Raczyński: Amerykańska pułapka. Cła nie wzmocnią pozycji USA
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: U źródeł amerykańskiego deficytu
Opinie Ekonomiczne
Prof. Postuła: Czy jest inna terapia niż leczenie zadłużaniem?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie Ekonomiczne
Stańczuk, Lang: Niemieccy pupile Elona Muska