Król branży IT

Adam Góral, prezes giełdowej spółki Asseco Poland. Dzisiejszy supergracz rynku informatycznego zaczynał od kariery akademickiej w rzeszowskiej filii UMCS i produkcji keczupu

Aktualizacja: 27.12.2008 03:57 Publikacja: 24.12.2008 02:09

Dla Adama Górala ciekawsza od kariery naukowej okazała się produkcja keczupu, którą porzucił potem d

Dla Adama Górala ciekawsza od kariery naukowej okazała się produkcja keczupu, którą porzucił potem dla branży IT

Foto: Rzeczpospolita

W 2007 r. polski rynek informatyczny był wart ok. 27 mld zł. W 2008 r. branża rosła w tempie dwucyfrowym, ale pukający do drzwi 2009 r. nie będzie już tak dobry. Instytucje finansowe, najlepsi klienci firm informatycznych, tną wydatki. Dlatego zapowiadana od lat pula zamówień administracji publicznej jest dla branży bardziej kusząca niż kiedykolwiek.

MSWiA właśnie zapowiedziało, że przetargi na 18 projektów (wśród nich np. nowe dowody osobiste z chipem, informatyzacja ksiąg wieczystych czy urzędnicze jedno okienko w sieci) ruszą na przełomie pierwszego i drugiego kwartału. Wszystkie są warte łącznie 3 mld zł, z czego w 2009 r. zostanie wydane ok. 700 mln.

Adam Góral, prezes [link=http://asseco.pl/]Asseco Poland[/link], jest jedynym graczem polskiej branży IT, który może sobie pozwolić na wystartowanie we wszystkich przetargach. Rok temu jego rzeszowskie Asseco (dawniej znane jako Comp Rzeszów) przejęło swojego właściciela, Prokom Software Ryszarda Krauzego. Transakcja katapultowała Asseco do pierwszej dziesiątki działających w Polsce firm IT. Połączone przychody Prokomu i Asseco za 2007 r. to prawie miliard zł. Po wiosennym sfinalizowaniu fuzji Adam Góral mógł pękać z dumy. Wyniki Asseco liczone rok do roku wystrzeliły w górę. W niektórych przypadkach z kilkusetprocentową dynamiką, niczym w zaczynającej od zera firmie na etapie start-upu.

Trudności z dopasowaniem do siebie dwóch różnych organizacji osłodził Góralowi tytuł nowego króla polskiego IT, który nadała mu branża. Ma zupełnie inny styl niż Ryszard Krauze. Otwartość i bezpośredniość to pozostałość kariery akademickiej. Zanim szef Asseco postawił na informatykę, był wykładowcą w rzeszowskiej filii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.

Jednak biznes, a konkretnie przecier pomidorowy, okazał się ciekawszy. Założona przez niego firma Jazcoop produkowała keczup. Dopiero potem Góral zaangażował się w opracowanie systemu informatycznego dla banków spółdzielczych.

Prokom Software, który wykupił firmę Górala, został ostatecznie przez swój nabytek pożarty. Teraz prezes Asseco jest w podobnej sytuacji, jak kiedyś Ryszard Krauze. Wybrał ucieczkę do przodu. Szuka nowych kierunków rozwoju, tworząc nowe spółki na Bałkanach i w Europie Zachodniej. W kraju sfinalizował przejęcie ABG SA dostarczającej systemy informatyczne dla rolnictwa.

Obecna struktura grupy Asseco jest tak złożona, że jej ogarnięcie bez schematu jest utrudnione. Jednak dzięki mnogości spółek o różnych kompetencjach Adam Góral może wziąć udział we wszystkich osiemnastu przetargach na informatyczne projekty administracji, nawet tak różne jak dowody osobiste z chipem, program e-Cło czy e-deklaracje podatkowe.

W 2007 r. polski rynek informatyczny był wart ok. 27 mld zł. W 2008 r. branża rosła w tempie dwucyfrowym, ale pukający do drzwi 2009 r. nie będzie już tak dobry. Instytucje finansowe, najlepsi klienci firm informatycznych, tną wydatki. Dlatego zapowiadana od lat pula zamówień administracji publicznej jest dla branży bardziej kusząca niż kiedykolwiek.

MSWiA właśnie zapowiedziało, że przetargi na 18 projektów (wśród nich np. nowe dowody osobiste z chipem, informatyzacja ksiąg wieczystych czy urzędnicze jedno okienko w sieci) ruszą na przełomie pierwszego i drugiego kwartału. Wszystkie są warte łącznie 3 mld zł, z czego w 2009 r. zostanie wydane ok. 700 mln.

Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Repolonizacja, czyli reupartyjnienie gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Tusku, nie ścigaj się z Trumpem
Opinie Ekonomiczne
Tusk odpowiada na Trumpa czy mówi Trumpem?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zamiast obniżać składkę zdrowotną, trzeba ją skasować
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie Ekonomiczne
Bełdowski, Góral: Kowal zawinił, bank powiesili