Ranking niczemu nie służy

Zestawienie firm budujących najgorszej jakości drogi miałoby sens, gdyby wyniki były brane pod uwagę w kolejnych przetargach – mówi Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa

Publikacja: 10.05.2012 03:45

Wojciech Malusi

Wojciech Malusi

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Rz: Jaki w odbiorze branży był sens robienia rankingu wykonawców dróg?

Wojciech Malusi: Sam zadaję sobie to pytanie i nie widzę żadnego sensu tworzenia takiego zestawienia. Wydaje mi się, że chodziło o skłócenie ze sobą wykonawców. Środowisko rzeczywistych drogowców jest zbulwersowane opublikowaniem takiego rankingu. Wszyscy zignorują jego wyniki. Ten ranking niczemu nie służy.

A czemu mógłby służyć?

Zrobienie zestawienia firm, które budują najlepiej i najgorzej, miałoby sens, gdyby wyniki były brane pod uwagę przy rozstrzyganiu następnych przetargów. Dyskusyjne są też podstawy tworzenia rankingu.

To znaczy?

Dziwi wysoka pozycja DSS, firmy, która zbankrutowała. Ma być przykładem do naśladowania? Na jednej z realizowanych budów Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad stwierdziła, że w mieszance jest o ok. 20 proc. asfaltu mniej, niż przewidują normy. Strony komisyjnie pobrały próbki i okazało się, po przeprowadzeniu kolejnych badań, że faktycznie ilość asfaltu odbiega od przyjętej normy –  jest go o 5 proc. więcej. Ten ranking jest nierzetelny.

Jest sporządzony przez urząd zlecający budowy dróg i autostrad...

Laboratoria, w jakich badano próbki, nie posiadają akredytacji, a więc nie są wiarygodne. Wyniki nie mogłyby być dowodem w żadnym  konflikcie. Środowisko kwestionuje też sposób przeprowadzania kontroli. Mamy informacje, że GDDKiA pobiera tyle próbek, by udowodnić popełnione błędy. Spory, które wynikają z takich kontroli, przedłużają realizacje inwestycji. Prace są przerywane, by podyskutować o wyższości świąt Wielkanocnych nad Bożym Narodzeniem. Laboratoria powinny służyć do tego, by nie dopuszczać do ewentualnych niedoróbek. Próbki powinny być pobierane w trakcie realizacji inwestycji, a nie po zakończeniu pewnego etapu prac.

W jaki sposób GDDKiA mogłaby dyscyplinować wykonawców do poprawy jakości?

Trzeba wybierać wiarygodnych wykonawców. Wszystkie problemy zaczynają się od błędów popełnionych przez zamawiającego, począwszy od błędów w wyborze technologii. Nie można zmuszać wykonawców, by pracowali zimą. Pora też zacząć odrzucać oferty w przetargach z rażąco niską ceną.

—rozmawiała Agnieszka  Stefańska

Rz: Jaki w odbiorze branży był sens robienia rankingu wykonawców dróg?

Wojciech Malusi: Sam zadaję sobie to pytanie i nie widzę żadnego sensu tworzenia takiego zestawienia. Wydaje mi się, że chodziło o skłócenie ze sobą wykonawców. Środowisko rzeczywistych drogowców jest zbulwersowane opublikowaniem takiego rankingu. Wszyscy zignorują jego wyniki. Ten ranking niczemu nie służy.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Stanisław Stasiura: Kanada – wybory w czasach wojny celnej
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Polscy milionerzy wolą luksusowe samochody i spa niż nieruchomości
Opinie Ekonomiczne
Grzegorz W. Kołodko: Szeroki świat czy narodowy zaścianek?
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie Ekonomiczne
Damian Guzman: Czy polskie firmy będą przenosić się do Rumunii?