Orgnizacje działaja jak źle jak tylko mogą

Coraz bardziej eleganckie gmachy ministerstw, agencji i urzędów pękają w szwach, nie mogąc pomieścić nowych komórek organizacyjnych i urzędników

Publikacja: 02.10.2012 01:42

Orgnizacje działaja jak źle jak tylko mogą

Foto: ROL

Równocześnie mnożą się jaskrawe dowody niesprawnego wykonywania przez nie funkcji regulacyjnych i kontrolnych, do pełnienia których zostały powołane.

Wymiar sprawiedliwości pracowicie ściga pijanych rowerzystów, staruszków zbierających chrust w lesie i działkowców, którym wysiało się kilka roślinek maku, unika natomiast jak ognia skomplikowanych spraw mafijnych i gospodarczych. A jeżeli je już podejmuje, to w perspektywie dziesięcioleci i z trudnymi do pojęcia skutkami.

Instytuty medyczne podległe ministrowi zdrowia beztrosko kumulują długi i podnoszą wynagrodzenia w czasie, gdy inne placówki działające w podobnych warunkach uzyskują nieporównanie lepsze wyniki finansowe.

Państwowe uczelnie, z infrastrukturą budzącą podziw, nie dbają o uzyskanie międzynarodowych akredytacji, które zapewniłyby im rekrutację zagranicznych studentów i skompensowanie narastającej luki demograficznej. Nie są też w stanie zmobilizować swoich bardzo licznych pracowników do zabiegania o międzynarodowe granty i publikacje w prestiżowych czasopismach. Nasza nauka i szkolnictwo wyż- sze to olbrzymie, choć komfortowe, peryferyjne przedmieście nauki światowej.

To nieprawda, że nie ma darmowych lunchów. Są, ale tylko dla tłustych kotów. Tłuste koty podporządkowały sobie swojego pana, swoje otoczenie, zapewniając sobie i potomstwu coraz obfitsze wyżywienie i coraz bardziej komfortowe życie niezależnie od swego zachowania i jego następstw.

Na utrzymanie tłustych kotów składają się koty chude, które każdego dnia muszą walczyć o przetrwanie. Skąd bierze się taki układ? Już w roku 1970 amerykański ekonomista Harvey Leibenstein wykazał, że w miarę jak organizacja rośnie, coraz większa staje się liczba i rośnie znaczenie „pasażerów na gapę", którzy pasożytują na pozostałych. Prowadzi to w efekcie do degeneracji całego systemu. Późniejsze badania nad organizacjami w USA i w Europie przedstawiają mechanizmy gier pasożytniczych, w wyniku których tłuste koty dostają swoje darmowe posiłki. Ogólne twierdzenie, że organizacje działają tak źle jak tylko mogą, nie jest cynicznym żartem ani bon motem, ale prawidłowością, nad którą należy się bardzo poważnie zastanowić.

Równocześnie mnożą się jaskrawe dowody niesprawnego wykonywania przez nie funkcji regulacyjnych i kontrolnych, do pełnienia których zostały powołane.

Wymiar sprawiedliwości pracowicie ściga pijanych rowerzystów, staruszków zbierających chrust w lesie i działkowców, którym wysiało się kilka roślinek maku, unika natomiast jak ognia skomplikowanych spraw mafijnych i gospodarczych. A jeżeli je już podejmuje, to w perspektywie dziesięcioleci i z trudnymi do pojęcia skutkami.

Opinie Ekonomiczne
Marek Góra: Nieuchronność dłuższej aktywności zawodowej
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Fałszywy ton nacjonalizmu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Apel do kandydatów na urząd prezydenta
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Czas na powojenne scenariusze dla Ukraińców
Opinie Ekonomiczne
Umowa koalicyjna w Niemczech to pomostowy kontrakt społeczny