Rz: Wycofaliście się z rozwijania własnego pasażu internetowego AllYouNeed i to zaledwie po nieco ponad roku od jego premiery. Dlaczego?
Anna Kania: Zaangażowaliśmy się w AllYouNeed (AYN), bo handel internetowy jest ściśle powiązany z logistyką, a to rynek, na którym działamy. Poza tym strategia naszej grupy zakłada dopasowanie się do megatrendów, które pojawiają się w dobie gospodarki cyfrowej. W efekcie postawiliśmy na rozwój na wybranych rynkach e-platform, tzw. market place, czyli miejsc, które łączą kupujących online ze sprzedającymi.
AYN to świetny projekt, ale wymaga olbrzymich nakładów finansowych, by móc dopasować platformę do oczekiwań polskiego sprzedającego i kupującego. Dodatkowo to wielka inwestycja związana z rozwojem marki oraz kosztami związanymi z zasobami ludzkimi. Po rocznym teście podjęliśmy decyzję o koncentracji na tym, co robimy najlepiej, czyli dostawie towarów.
Co nie oznacza, że odpuszczacie rynek e-commerce?
Nie, jest on dla nas bardzo ważny. Na rynku paczek rośniemy rok do roku o około 20 proc., a e-commerce jest główną siłą napędową tych zwyżek. Na razie jednak nie ma potrzeby rozwoju własnych formatów e-sprzedaży. Zamierzamy współpracować z każdym graczem e-commerce.