Andrzej Malinowski: Biurokracja nie chce Ukraińców

Si vis pacem, para bellum – czyli „jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny". Ta łacińska maksyma jak ulał pasuje do sytuacji polskiej gospodarki. Czy chodzi o wojnę na cła lub embarga z jakimś odległym krajem? Nie. Będziemy się bić z najbliższymi sąsiadami, wewnątrz Unii Europejskiej. O co? Nie o co, tylko o kogo. O ukraińskiego pracownika.

Aktualizacja: 26.06.2017 20:41 Publikacja: 25.06.2017 19:38

Andrzej Malinowski

Andrzej Malinowski

Foto: materiały prasowe

Problemem jest fakt, że do postawy polskich władz pasuje inna sentencja. „Dicere non est facere" – „mówić nie znaczy działać". Nie robią one nic, aby przygotować się do nadchodzącego starcia. Może nas to bardzo drogo kosztować.

W tej chwili w Polsce pracuje według rozmaitych szacunków nawet do 800 tys. Ukraińców. Ta armia pracowitych i rzetelnych pracowników ratuje dziś polską gospodarkę przed groźbą braku rąk do pracy. Dodajmy – groźbą podsyconą niedawnym, nieodpowiedzialnym obniżeniem wieku emerytalnego.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Damian Guzman: Czy polskie firmy będą przenosić się do Rumunii?
Opinie Ekonomiczne
Marek Góra: Nieuchronność dłuższej aktywności zawodowej
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Fałszywy ton nacjonalizmu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Apel do kandydatów na urząd prezydenta