Służba zdrowia nie potrzebuje już rewolucji

Rozmowa ze Zbigniewem Pawłowiczem, dyrektorem Centrum Onkologii w Bydgoszczy

Aktualizacja: 24.10.2007 22:16 Publikacja: 24.10.2007 22:14

Służba zdrowia nie potrzebuje już rewolucji

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Co się zmieniło w ciągu ostatniego roku w finansowaniu szpitali?[/b]

Na dobre, niestety, nic. Wprowadzono ustawę dającą pracownikom służby zdrowia podwyżki, ale akurat tej zmiany sposobu dystrybucji pieniędzy nie oceniam pozytywnie. To krok w kierunku budżetowej służby zdrowia, być może efekt strategicznych celów Prawa i Sprawiedliwości, które przecież do po- przednich wyborów szło pod hasłem powrotu do finansowania służby zdrowia z budżetu.

[b]Dlaczego tę zmianę ocenia pan tak surowo?[/b]

Bo niepotrzebnie, sztucznie, wyłącza się koszty pracy z kosztów usług medycznych. Na dodatek ustawę podwyżkową wprowadzono po protestach. Zwiększa to napięcie w szpitalach.

[b]U pana strajku lekarzy nie było?[/b]

Moi lekarze w większości pracują na kontraktach. Ale widzę, że osoba, która dopiero co przyszła do pracy, żąda 30-procentowej podwyżki. Przecież ma się to nijak do zarządzania szpitalem, odrywa płacę od efektów pracy. Nie powinno się dawać pieniędzy za nic i wszystkim po równo. To zniechęca ludzi do lepszej pracy.

[b]Jakie skutki przyniesie to rozwiązanie?[/b]

Sądzę, że szpitale mogą znowu zacząć się zadłużać. Trudniej będzie zarządzać placówkami, w których związki zawodowe staną się bardziej roszczeniowe. To podstawowy błąd tego rządu. Krok w stronę PRL.

[b]Został pan senatorem z list Platformy Obywatelskiej. Nie boi się pan, że wejście do polityki utrudni krytykowanie rządu?[/b]

Wciąż jestem bezpartyjny. Zdecydowałem się na to, bo wierzę, że trzeba przywrócić zaufanie między władzą a osobami wykonującymi zawody medyczne. Chodzi o to, by lekarze i pielęgniarki mogli normalnie pracować. Ich interesy nie są sprzeczne. W parlamencie potrzebni są ludzie, którzy mają wieloletnie, dobre doświadczenia w zarządzaniu służbą zdrowia.

[b]Jakie decyzje dotyczące finansowania szpitali powinien podjąć nowy rząd?[/b]

Podpisać aneksy do umów na leczenie. I uczciwie przeliczyć, ile pieniędzy mamy w NFZ w przyszłym roku. Przed wyborami słyszeliśmy na ten temat entuzjastyczne, ale sprzeczne informacje. Szpitalom, w których leczy się wielu pacjentów i które spełniają kluczową rolę w systemie służby zdrowia, trzeba w końcu zapłacić za nadwykonania, czyli zabiegi wykonane ponad limit. Nasze centrum powinno za nie dostać 12 milionów. NFZ jest nam winne te pieniądze, mimo że zgodnie z prawem – pacjent onkologiczny ma otwarte drzwi do leczenia.

[b]Potrzebna jest reforma służby zdrowia?[/b]

Nie tyle reforma, ile strategia. Rewolucja już nie jest potrzebna. Ważniejszy niż podział na szpitale publiczne i niepubliczne, jest określenie, które leczą dobrze, a które źle. Trzeba upodmiotowić lekarzy, oni wykonują wolny zawód. Trzeba zmienić relacje między podstawową opieką zdrowotną a szpitalnictwem. I w końcu: trzeba mieć wizję służby zdrowia i do jej realizacji dobierać dobrych ludzi.

Ochrona zdrowia
Podwyżka składki zdrowotnej uratuje budżet NFZ? To i tak za mało
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: w szpitalu najdroższe jest puste łóżko. A na niektórych oddziałach hula wiatr
Ochrona zdrowia
Pacjenci kardiologiczni dostaną elektroniczną kartę. Rząd przyjął projekt
Ochrona zdrowia
Szpitale dostaną pieniądze. Znak zapytania przy świadczeniach limitowanych
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Ochrona zdrowia
NIK: Nawet 452 proc. dysproporcji w dostępie do onkologów między regionami