Minister zdrowia Adam Niedzielski ma nadzieję, że jesteśmy już po szczycie zakażeń. - Mamy pierwszy dzień od początku czwartej fali z mniejszą liczbą zakażeń, co może sugerować, że apogeum miało miejsce w ubiegłym tygodniu – mówił we środę rano w TVN24. Optymizm szefa resortu zdrowia ma związek z tym, że po raz pierwszy odnotowano spadek liczby zakażonych. To 19 074 przypadki, podczas gdy średnia z ostatniego tygodnia oscyluje wokół 23 tys.
Szczyt z opóźnieniem
Badacze zajmujący się prognozowaniem pandemii nie podzielają optymizmu Ministra Zdrowia. Przeciwnie, uważają, że najgorsze dopiero przed nami. „Szczyt zakażeń i zgonów w trakcie, potrwa do 7-10 dni, szczyt zapotrzebowania na hospitalizację w tygodniu przedświątecznym i w święta” – napisał w mediach społecznościowych dr Piotr Szymański ekspert wrocławskiej grupy MOCOS modelującej epidemię. Naukowiec aznacza też, że najnowszy model prognoz „przewiduje przesunięcie się szczytu zakażeń w stosunku do poprzednich prognoz, czyli przełamanie fali się opóźnia - zamiast 4.12 prognozujemy je na szczyt w okolicach 9-11.12.”
Obecnie w pełni zaszczepionych jest 20 405 229 osób
Ekspert podkreśla także, że wciąż jesteśmy w fali wzrostowej epidemii a wskaźnik R, oznaczający transmisję wirusa, wynosi obecnie 1,2 – czyli jeden chory zakaża więcej niż jedną osobę.