Czarne koszulki, a przynajmniej czarne opaski na fartuchy założą w piątek pracownicy medyczni z całej Polski w proteście przeciwko nieprzestrzeganiu przez rząd warunków lutowego porozumienia z ministrem zdrowia. – Czujemy się oszukani – mówi Tomasz Dybek, przewodniczący Porozumienia Zawodów Medycznych, które od ponad dwóch lat walczy o zmiany w ochronie zdrowia. I dodaje, że warunkiem zakończenia wielkiego protestu zawodów medycznych były obietnice zmian mających poprawić finansowanie polskiej służby zdrowia, a co za tym idzie – sytuacji polskich pacjentów. – Tymczasem zamiast dojścia w ciągu trzech lat do nakładów na ochronę zdrowia w wysokości 6,8 proc. PKB mamy zaledwie osiągnięcie 6 proc., i to w ciągu siedmiu lat, do 2025 r. Zamiast zapowiadanego przez Ministerstwo Zdrowia dialogu ze wszystkimi grupami zawodowymi jest kompletna cisza i ignorowanie naszego głosu. Pacjenci nadal są poniżani długim wyczekiwaniem na wizytę. Okazało się, że „dobra zmiana" to tak naprawdę „żadna zmiana" – argumentuje Tomasz Dybek.