Rewolucja w szpitalnych finansach z błędami

Dyrektorzy dużych placówek boją się, że dostaną mniej pieniędzy np. za leczenie dzieci

Publikacja: 05.08.2008 03:23

Od lipca szefowie szpitali rozliczają się z Narodowym Funduszem Zdrowia na nowych zasadach. Zamiast płacić za pojedyncze procedury medyczne Fundusz płaci tyle samo za pacjentów, u których wykonuje się podobne zabiegi. Ma to ograniczyć biurokrację.

Dyrektorzy wytykają jednak błędy – nowy system nie przewidywał np. płacenia za leczenie dzieci z nadciśnieniem na oddziale nefrologicznym (a to właśnie tam się je leczy). Nie było jak rozliczyć neurochirurgicznego leczenia padaczki. Wreszcie do niektórych zabiegów nie doliczono kosztów znieczulenia.

NFZ uspokaja. – Liczyliśmy się z tym, że w systemie mogą pojawić się niedociągnięcia. Współpracujemy z dyrektorami i na bieżąco je eliminujemy. W lipcu wyszło zarządzenie prezesa NFZ, które wprowadziło 80 poprawek. Będą kolejne modyfikacje – mówi Edyta Grabowska-Woźniak, rzecznik NFZ.

– Jeszcze przez kilka miesięcy system będzie się docierać. Zdarzają się np. błędne nazwy rodzajów zabiegów, ale nie one nas niepokoją. Znacznie bardziej martwią te pomyłki, które niosą ze sobą skutki finansowe – mówi Marek Nowak, dyrektor szpitala w Grudziądzu.

Dyrektorzy opowiadają, że to, ile dostaną pieniędzy, zależy od początkowej diagnozy.

– Za leczenie tego samego pacjenta możemy dostać nawet dwa razy więcej pieniędzy, jeśli na początku postawimy mu diagnozę, która przypisze go do lepiej finansowanej grupy. Nie wiemy, jak oceni to NFZ – mówi Sławomir Janus, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. System wprowadzono właśnie po to, by szpitale w sprawozdaniach do Funduszu nie wymieniały tylko tych procedur, które są najlepiej płatne.To dlatego m.in. dopiero pod koniec sierpnia będzie można powiedzieć, jak nowy system wpłynie na budżety szpitali – wtedy do NFZ trafią sprawozdania z placówek.

Jednak już teraz na finansowanie swoich dziedzin skarżą się ortopedzi i okuliści. – Dobrze wycenione są niektóre zabiegi, tracimy na operowaniu udarów mózgu, kardiologii i diagnostyce dziecięcej. Cała pediatria jest potraktowana po macoszemu – mówi dyrektor Nowak.

– To prawda, choć to nie wina nowych rozliczeń. Od dawna te same zabiegi wykonywane u dzieci były wyceniane gorzej niż u dorosłych. To niezrozumiałe, bo dziecko wymaga większej opieki – przyznaje Artur Girdwoyń, wicedyrektor Centrum Zdrowia Dziecka. CZD alarmuje, że jego dochody po wprowadzeniu nowego systemu rozliczania się mogą spaść z miesiąca na miesiąc o półtora miliona złotych – czyli nawet o jedną piątą.

W czasie pilotażu programu okazało się, że na nowym systemie zyskują małe szpitale, które wykonują wiele prostych zabiegów.

Od lipca szefowie szpitali rozliczają się z Narodowym Funduszem Zdrowia na nowych zasadach. Zamiast płacić za pojedyncze procedury medyczne Fundusz płaci tyle samo za pacjentów, u których wykonuje się podobne zabiegi. Ma to ograniczyć biurokrację.

Dyrektorzy wytykają jednak błędy – nowy system nie przewidywał np. płacenia za leczenie dzieci z nadciśnieniem na oddziale nefrologicznym (a to właśnie tam się je leczy). Nie było jak rozliczyć neurochirurgicznego leczenia padaczki. Wreszcie do niektórych zabiegów nie doliczono kosztów znieczulenia.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Ochrona zdrowia
Podwyżka składki zdrowotnej uratuje budżet NFZ? To i tak za mało
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: w szpitalu najdroższe jest puste łóżko. A na niektórych oddziałach hula wiatr
Ochrona zdrowia
Pacjenci kardiologiczni dostaną elektroniczną kartę. Rząd przyjął projekt
Ochrona zdrowia
Szpitale dostaną pieniądze. Znak zapytania przy świadczeniach limitowanych
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Ochrona zdrowia
NIK: Nawet 452 proc. dysproporcji w dostępie do onkologów między regionami
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń