Senat: Religa nie przedstawił wniosku prezydenta

Prezydent podpisze ustawy zdrowotne, jeśli Polacy poprą je w referendum - zapewnił reprezentujący Lecha Kaczyńskiego minister Andrzej Duda. Sam prezydent nie uczestniczył w debacie

Aktualizacja: 29.10.2008 02:23 Publikacja: 28.10.2008 10:29

Andrzej Duda (z lewej) i Witold Lech Idczak w Senacie

Andrzej Duda (z lewej) i Witold Lech Idczak w Senacie

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Andrzej Duda reprezentował prezydenta w zastępstwie Zbigniewa Religii, na udział którego zgody nie wyraził marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Religa wystąpienia Dudy wysłuchał na sali obrad.

Andrzej Duda zapewniał senatorów, że "jeżeli w referendum, większość społeczeństwa opowie się za komercjalizacją, która prowadzi do prywatyzacji, to pan prezydent ustawę (zdrowotną) podpisze.

Referendum jest konieczne, bo PO przed wyborami deklarowało, że nie chce prywatyzacji służby zdrowia, a teraz chce. To złamanie obietnic wyborczych - podkreślił Duda.

Stanisław Karczewski w imieniu Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek o odłożenie rozpatrywania pakietu ustaw zdrowotnych na następne posiedzenie Izby. Senatorowie mieli za mało czasu na zapoznanie się z projektem - argumentował. Senatorowie się z nim nie zgodzili.

[srodtytul]Wojna o Religę[/srodtytul]

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz nie chciał, by Zbigniew Religa reprezentował prezydenta w pracach nad wnioskiem o referendum w sprawie prywatyzacji szpitali. Senatorowie PiS zaprotestowali.

Senatorowie Piotr Łukasz Juliusz Andrzejewski oraz Ryszard Janusz Bender (PiS) złożyli wniosek o udzielenie głosu prof. Relidze. Borusewicz odmówił poddania wniosku pod głosowanie, ponieważ uznał, że byłoby to niezgodne z regulaminem Senatu. Przypomniał, że po przedstawieniu wniosku o referendum, jest pora na zadawanie pytań przez senatorów.

- Jest mi przykro, że przedstawiciel, którego w pierwszej kolejności wskazał prezydent, prof. Zbigniewa Religa, nie może zabrać głosu - powiedział minister Duda.

- Szanuję posła Religę, szanuję Prezydenta, ale ponad nimi jest prawo - ripostował Borusewicz.

Zbigniew Religa decyzję marszałka Borusewicza przyjął ze spokojem. - Spodziewałem się tego - powiedział. - Czekam tylko na głosowanie, czy będę mógł wystąpić, czy nie. Nie ukrywam, że bardzo chciałbym wystąpić.

Klub senacki PiS zapowiedział, że wystosuje do marszałka protest wobec jego decyzji w sprawie Religi. Jednak z analizy prawnej sporządzonej w Kancelarii Senatu wynika, że poseł nie może reprezentować prezydenta w trakcie senackich prac nad projektem postanowienia o referendum, bo jest to niezgodne z konstytucją.

[srodtytul]Marszałek Sejmu popiera Borusewicza[/srodtytul]

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO) także uważa, że parlamentarzyści nie powinni występować w roli przedstawiciela władzy wykonawczej - prezydenta czy rządu.

Komorowski ocenił, że "jeżeli ktoś jest członkiem parlamentu nie powinien występować w roli przedstawiciela władzy wykonawczej".

- Poseł i senator są reprezentantami narodu, więc jest pytanie czy można reprezentować naród a jednocześnie władzę wykonawczą. Wydaje się, że nie - uważa marszałek Sejmu.

[srodtytul]PiS: Kopacz boi się Religi[/srodtytul]

Klub senacki PiS wystosuje do Bogdana Borusewicza protest i apel o "zrewidowanie" stanowiska.

- PO posługuje się panem marszałkiem w celach politycznych i politycznie nie chce dopuścić do wystąpienia profesora Religi - mówił senator PiS Stanisław Karczewski. Jak ocenił, "pani minister Ewa Kopacz boi się pana profesora Zbigniewa Religi".

- Pan marszałek Senatu wkracza w prerogatywy prezydenta, to pan prezydent decyduje o tym, kto jest jego przedstawicielem w danej sprawie, w tym również w Senacie - powiedział senator Stanisław Zając.

[srodtytul]Szulc: źle postawione pytanie referendalne[/srodtytul]

Gdyby pytanie referendalne było postawione inaczej, nie byłoby żadnych sporów - powiedział wieczorem w Senacie wiceminister zdrowia Jakub Szulc.

W jego ocenie, pytanie przygotowane przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie oddaje istoty reformy służby zdrowia, przygotowanej przez PO. Jak mówił, pytanie "czy wyraża pani/pan zgodę na komercjalizację placówek służby zdrowia, która umożliwi prywatyzację szpitali?", można zamienić na: "czy jest pan/pani za komercjalizacją placówek służby zdrowia, która poprawi dostępność świadczeń i skróci kolejki?".

- Gdyby pytanie było postawione inaczej, (...) myślę, że na tej sali nie byłoby żadnych sporów. Przy tak postawionym pytaniu dojście do kompromisu może być trudne - powiedział Szulc. - Komercjalizacja nie jest równoznaczna z prywatyzacją - zaznaczył.

- Nie ma takiej możliwości żebyśmy prywatyzowali na grandę, bo prywatyzacja na grandę, dzika prywatyzacja, odbywa się obecnie - podkreślił wiceminister zdrowia. Ocenił także, iż nie będzie prywatyzacji służby zdrowia, "bo samorządy mają wpisaną ochronę zdrowia jako zadanie własne".

Andrzej Duda reprezentował prezydenta w zastępstwie Zbigniewa Religii, na udział którego zgody nie wyraził marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Religa wystąpienia Dudy wysłuchał na sali obrad.

Andrzej Duda zapewniał senatorów, że "jeżeli w referendum, większość społeczeństwa opowie się za komercjalizacją, która prowadzi do prywatyzacji, to pan prezydent ustawę (zdrowotną) podpisze.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Ochrona zdrowia
Podwyżka składki zdrowotnej uratuje budżet NFZ? To i tak za mało
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: w szpitalu najdroższe jest puste łóżko. A na niektórych oddziałach hula wiatr
Ochrona zdrowia
Pacjenci kardiologiczni dostaną elektroniczną kartę. Rząd przyjął projekt
Ochrona zdrowia
Szpitale dostaną pieniądze. Znak zapytania przy świadczeniach limitowanych
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Ochrona zdrowia
NIK: Nawet 452 proc. dysproporcji w dostępie do onkologów między regionami
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń