Na koniec bieżącego roku w Polsce w pełni działać będzie 21 wielofunkcyjnych inwestycji nieruchomościowych, a 22 kolejne będą na etapie realizacji, z czego w przypadku 16 oddany będzie przynajmniej jeden etap. Do tego w planach jest 11 następnych tego typu projektów.
Jak wynika z raportu przygotowanego przez ThinkCo, którego wnioski publikujemy jako pierwsi, nasilający się od pięciu lat trend może się wręcz stać nowym standardem budowania, bowiem korzyści z dobrze pomyślanych i zrealizowanych – miastotwórczych – projektów mixed-use czerpią wszyscy: inwestorzy, samorządy, najemcy i mieszkańcy.
Stanie się tak zwłaszcza w przypadku, gdy na pełną skalę rozwinie się współpraca kapitału prywatnego z samorządami. Być może wtedy będziemy mogli oglądać w Polsce projekty o takiej skali i rozmachu, jak tworzona od 2008 r. eksperymentalna dzielnica Paryża Clichy-Batignolles, gdzie na 54 ha powstają mieszkania – także komunalne – biura, obiekty użyteczności publicznej i handlowe, akademik i domy opieki.
Rosnący rynek
Według definicji ThinkCo mixed-use to projekty integrujące kilka funkcji, z których co najmniej dwie muszą być na tyle istotne, by odpowiadać na potrzeby niezależnych od siebie grup użytkowników. Jeśli chodzi o skalę, w definicji mieszczą się zarówno pojedyncze budynki, jak i projekty obejmujące całe kwartały miast.
Eksperci ThinkCo wzięli pod lupę 100 inwestycji na całym świecie. Z analizy wynika, że wiodącymi funkcjami są handel (występuje w 93 proc. inwestycji), biura (84 proc.) i mieszkania (80 proc.), w tym na wynajem. Wśród funkcji uzupełniających króluje gastronomia (95 proc.), ponadto, obecne są: obiekty związane z kulturą (61 proc.), edukacją (25 proc.) oraz hotele (46 proc.). Przy dużych inwestycjach coraz częściej zwraca się uwagę na jakość przestrzeni wspólnej: ogólnodostępnych placów i parków.