Bardzo pesymistyczne wnioski płyną z najnowszej ankiety Polskiej Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Wzięło w niej udział 304 hotele zlokalizowane we wszystkich województwach. 72 proc. spośród nich położonych jest w miastach. Większość ankietowanych (78 proc.) to hotele liczące do 150 pokoi, a średnia wielkość obiektu wynosi 104 pokoje. 28 proc. to obiekty sieciowe.
Z danych IGHP wynika, że do końca sierpnia 85 proc. ankietowanych hoteli przystąpiło do programu „Polski bon turystyczny". Jednak zdaniem tylko 28 proc. obiektów miał on wpływ na sprzedaż w sierpniu i tak samo 28 proc. uważa, że bon wykreował dodatkowy popyt na usługi hotelowe. Równie słabo oceniana jest realna pomoc bonu w zwiększeniu sprzedaży usług hotelowych w kolejnych miesiącach tego roku, ale także w roku 2021 – aż 75 proc. obiektów nie widzi takiej perspektywy.
– Średnia sierpniowa frekwencja w hotelach jest lepsza niż w lipcu, jednak wciąż wypada blado w porównaniu z ubiegłorocznymi wakacjami. Co trzeba podkreślić, na ten wynik miały wpływ hotele położone poza miastami lub o profilu z dominującym segmentem wypoczynkowym. W hotelach w dużych miastach i obiektach konferencyjnych sytuacja jest wciąż bardzo zła – mówi Ireneusz Węgłowski, prezes IGHP.
W hotelach zlokalizowanych poza miastami 8 proc. obiektów odnotowało frekwencję poniżej 30 proc., 15 proc. obiektów frekwencję pomiędzy 30 proc. a 60 proc., a 77 proc. – powyżej 60 proc. Z kolei wśród hoteli wypoczynkowych 15 proc. osiągnęło frekwencję poniżej 30 proc., 7 proc. – frekwencję pomiędzy 30 proc. a 60 proc., natomiast 78 proc. obiektów powyżej 60 proc. Nadal blisko połowa hoteli realizuje niższe ceny niż rok temu.
Natomiast bon turystyczny zupełnie inaczej oceniają hotele dla rodzin z dziećmi.