Dlaczego ludzie nie płacą za mieszkania? Powodów jest kilka. Nierzadko kłopoty z regulowaniem zobowiązań mają osoby w wieku ok. 60 lat, ponieważ straciły pracę i trudno jest im dostać nową przed emeryturą. Są też sytuacje losowe: długa choroba, śmierć osoby utrzymującej dotąd dom, rozpad małżeństwa, po którym zwykle kobieta z dziećmi zostaje bez utrzymania.

Ale częściej niż zwykle dłużnikami zostają osoby 30–40-letnie, które przez całe życie mieszkały z rodzicami i permanentnie były bez stałego zatrudnienia. Po śmierci matki przejmują lokum, dotąd niezadłużone, i doprowadzają je do ruiny. Popadają w długi, bo nie ma emerytury zmarłego rodzica.

Na licytacje trafiają też częściej niż dotąd mieszkania spółdzielcze – własnościowe – których właściciele pożyczyli pieniądze w parabankach. Z długu 20 tys. zł, spłaconego zresztą, kolejne 20 tys. zł obciąża lokal, więc sprawa trafia do komornika. I tak lokum warte ok. 200 tys. zł zostaje sprzedane za ponad 100 tys. zł, aby parabank dostał należność.

Z najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że najbardziej zadłużonym lokatorem w kraju jest 66-letnia kobieta z zachodniopomorskiego. Jest winna spółdzielni 342 tys. zł. Kolejnym rekordzistą jest 57-letni mężczyzna z Małopolski z zadłużeniem sięgającym 335 tys. zł. W takich przypadkach należności przekraczają wartość nieruchomości. Pojawia się pytanie: czy nic nie można było wcześniej zrobić?