Edwin Castro to mieszkaniec Kalifornii, który w jeden dzień stał się miliarderem, o którym mówi cały kraj. Wszystko za sprawą jego niebywałego szczęścia – w listopadzie kupił na stacji benzynowej bilet na loterię Powerball, a w lutym odebrał najwyższą wygraną w historii nie tylko Powerball, ale też wszelkich loterii w Stanach Zjednoczonych – 2,04 miliardy dolarów.
Czytaj więcej
2,04 mld dolarów wygrał uczestnik amerykańskiej loterii Powerball, który zwycięski kupon kupił na jednej ze stacji benzynowych w Kalifornii - podają organizatorzy loterii.
Nic dziwnego, że Amerykanie z zapartym tchem śledzą poczynania zwycięzcy – i tego, co zrobi z wygraną sumą. Okazało się, że Castro z wydawaniem pieniędzy nie ma problemu. Jak pisze „Los Angeles Times”, pierwszym, co szczęśliwiec zrobił po odebraniu nagrody, był zakup bajecznej willi w Hollywood Hills za 25,5 mln dolarów.
Nowoczesna rezydencja została wystawiona na sprzedaż ubiegłego lata za 29,95 mln dol., więc Castro otrzymał niewielką zniżkę. Ale i tak, jak podaje portal, jest to najwyższa transakcja w Hollywood Hills w tym roku i jedna z największych w historii dzielnicy – choć pochłonęła zaledwie 2,56 proc. wygranej przez Amerykanina sumy.