Dla firm, które dosyć już mają szablonowego blichtru betonowo-szklanych biurowców, deweloperzy mają ciekawą propozycję. Oferują im z pietyzmem odrestaurowane kamienice w najbardziej klimatycznych miejscach miejskich starówek i centralnych dzielnic. Tak jak np. w nad Wełtawą w Gdańsku, we Wrocławiu przy ul. Rzeźniczej, w Warszawie przy Senatorskiej czy w Szczecinie - w starej elektrowni zaadaptowanej na eleganckie biura i część handlowo-usługową. Taka lokalizacja jest jak suknia od znanego projektanta unikatowa, błyskawicznie wpadająca w oko, nie do zapomnienia.
Z ronda ONZ na Wilczą
To właśnie dlatego Wojciech Iwaniuk, szef firmy Inner Valuce zajmującej się m.in. relacjami inwestorskimi i obsługą medialną spółek, przeniósł się z biurowca przy Rondzie ONZ do starej kamienicy przy ul. Wilczej. Twierdzi, że gigantycznym wieżowcu po prostu ginął. Klienci często nie mogli znaleźć jego biur, gubili się na podobnych do siebie piętrach. Męczyła go teżkorporacyjna sztywność i obowiązujący dress code. Teraz on i jego pracownicy nie mają takich problemów: na Wilczą 46 trafia każdy, a na bardziej kuluarowe spotkania pracownicy schodzą po porostu do jednej z pobliskich kafejek.
Atutem nowej lokalizacji jest też możliwość korzystania z komunikacji miejskiej: blisko stąd do tramwajów, autobusów, metra. Nie trzeba grzęznąć w korkach i szukać miejsca postojowego.
Ministerstwo w kamienicy