Przerażający eksperyment na antenie

Ogromne poruszenie wywołał we Francji eksperyment psychologiczny, w ramach którego uczestnicy teleturnieju torturowali silnymi elektrowstrząsami jednego ze swych kolegów.

Aktualizacja: 18.03.2010 19:52 Publikacja: 18.03.2010 13:38

Kadr z "teleturnieju"

Kadr z "teleturnieju"

Foto: AFP

Tylko jedna piąta uczestników odmówiła pełnienia roli kata.

Film dokumentalny zatytułowany "Śmiertelna gra" autorstwa Christophe'a Nicka nadał wieczorem francuski kanał telewizji publicznej France 2. Był to zapis eksperymentu, przygotowanego przez grupę psychologów pod kierownictwem Jeana-Leona Beauvois. Celem badania była odpowiedź na pytanie: jak duży wpływ wywiera telewizja na nasze postępowanie?

W eksperymencie wzięło udział 80 ochotników, którzy zgłosili się do udziału w pilotażowym odcinku teleturnieju pt. "Zone Xtreme". Uczestnicy nie dostali wynagrodzenia, nagrodą dla nich miał być tylko występ w telewizji. W rzeczywistości - o czym nie wiedziały rekrutowane osoby - sam program był całkowicie fikcyjny.

Zadaniem każdego z graczy było zadawanie pytań jednemu z uczestników, którym był Jean-Paul - wybrany wcześniej i wtajemniczony w eksperyment aktor. Gdy odpowiedział źle na pytanie, dany gracz karał go, aplikując mu coraz silniejsze elektrowstrząsy - od 20 aż do 460 V. W rzeczywistości - czego nie ujawniono uczestnikom eksperymentu - szok elektryczny był fikcyjny, a zamknięty w zasłoniętej kabinie aktor - nic nie czuł, a tylko symulował okrzyki bólu.

Twórcy eksperymentu zrobili wszystko, by przekonać graczy, że biorą udział w prawdziwym programie telewizyjnym. Prowadziła go popularna, atrakcyjna francuska prezenterka Tania Young, a graczy dopingowała w studiu liczna publiczność.

Oczywiście, Jean-Paul wiele razy udzielał błędnych odpowiedzi, za co uczestnicy karali go coraz silniejszymi elektrowstrząsami. Mimo dochodzących z kabiny krzyków: "Aaa, to boli!", "Chcę stąd wyjść! Wypuście mnie", aż 81 proc, graczy kontynuowała "tortury" aż do potencjalnie śmiertelnego porażenia prądem.

Wielu z nich, słysząc prośbę o pomoc, chciało przerwać grę. Jednak ostatecznie ulegali perswazji prowadzącej program, która z niewzruszoną twarzą mówiła im: "Nie przejmujcie się!", "Grajcie dalej!", "Nasza stacja bierze na siebie wszelkie konsekwencje!". Tylko 16 uczestników "zbuntowało się" i opuściło teleturniej przed jego zakończeniem.

Według twórców eksperymentu, dowodzi on, że większość ludzi ulega niewolniczo wpływowi telewizji. Ich zdaniem uczestnicy programu nie różnili się niczym od nas wszystkich, a ich zachowanie nie wynikało ze skłonności sadystycznych czy tchórzostwa. Jak tłumaczy Beauvois, uczestnicy mieli całkowite zaufanie do telewizji (uosabianej w studiu przez znaną prezenterkę) i byli przekonani, że muszą do końca wypełnić rolę "dobrego gracza".

Francuski eksperyment jest wzorowany na słynnym eksperymencie amerykańskiego psychologa Stanleya Milgrama z 1963 roku. Postanowił on zbadać skłonność ludzi do ulegania autorytetom. Wyniki badania były przerażające - pod wpływem nakłaniania przez "naukowca" - ponad 60 proc. uczestników aplikowało innej osobie maksymalny elektrowstrząs, nie zważając na jej pełne bólu krzyki czy prośby o pomoc.

Na zarzuty co do etycznej strony doświadczenia, Milgram odpowiadał: "0soba, która przychodzi do laboratorium, jest dorosła, zdolna do dokonywania wyborów, zatem jest w stanie przyjąć lub odrzucić skierowane do niej polecenie". Komentatorzy we francuskich mediach nie kryją oburzenia, pytają o granice wolności w telewizji.

Komentarz polskiego psychologa Wojciecha Herry jest mniej emocjonalny. W rozmowie z "Rz" wyraził przekonanie, że prawa show-biznesu są nieubłagane i podobnych programów, opartych na doświadczeniach naukowych, będzie więcej, skoro zapewniają wysoką oglądalność, a ta powoduje napływ reklam.

– Zainteresowanie widzów takimi programami bierze się z chęci poznania wręcz biologicznych korzeni ludzkich zachowań – tłumaczy psycholog. – I nie ma w tym nic złego. Zło pojawi się wtedy, gdy telewizja wykorzysta tę naturalną skłonność do robienia show, a nie do ostrzegania, że "biologią" nie można tłumaczyć braku refleksji czy zastanowienia. Współczesne człowieczeństwo nie może dopuszczać tzw. społecznego dowodu słuszności: przechodzę przez ulicę na czerwonym świetle, bo inni tak postępują – uważa Wojciech Herra.

Tylko jedna piąta uczestników odmówiła pełnienia roli kata.

Film dokumentalny zatytułowany "Śmiertelna gra" autorstwa Christophe'a Nicka nadał wieczorem francuski kanał telewizji publicznej France 2. Był to zapis eksperymentu, przygotowanego przez grupę psychologów pod kierownictwem Jeana-Leona Beauvois. Celem badania była odpowiedź na pytanie: jak duży wpływ wywiera telewizja na nasze postępowanie?

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Nauka
Zaskakujący eksperyment z dzikimi rybami. „Tak, jakby one nas studiowały, a nie odwrotnie”
Nauka
Wilki same się udomowiły? Ciekawy wynik matematycznej symulacji
Nauka
Zaskakujące odkrycie dotyczące jądra Ziemi. Co dzieje się w środku planety?
Nauka
"Ogromne konsekwencje" decyzji Donalda Trumpa. Wstrzymane badania nad HIV i malarią
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Nauka
Naukowcy: Olbrzymi podwodny wulkan może wybuchnąć przed końcem 2025 roku
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń