Widok i dźwięki ptaków nie tylko umilają nam okres wiosny i lata. Nasi pierzaści sąsiedzi odgrywają niebagatelną rolę w miejskim ekosystemie, na przykład regulując populację owadów. Przestrzeń metropolii pozostaje jednak dla wielu ptaków nieprzyjazna. Hałas, zanieczyszczenia, światła i beton stanowią przeszkody i zagrożenia zaburzające rytm ich funkcjonowania. Do niedawna nie było wiadomo, jak bardzo i w jakim zakresie. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Warszawskim dają odpowiedzi na związane z tym problemem pytania.

Jak się bada ptaki miejskie?

Do zyskującej w ostatnich latach na popularności dyskusji o „betonozie” włączyli się badacze. Zespół pod przewodnictwem prof. Marty Szulkin z Wydziału Biologii UW zebrał informacje dotyczące wpływu zabetonowania przestrzeni w mieście na lęgi miejskich ptaków, konkretnie – dwóch gatunków sikorek: modraszek (Cyanistes caeruleus) i bogatek (Parus major). Dzięki wieloletniemu zaangażowaniu pracowników naukowych uniwersytetu, doktorantów i asystentów terenowych, wiemy o wiele więcej. Jak prowadzono badania? W różnorodnych przyrodniczo częściach Warszawy – w miejskich parkach, lasach miejskich, na osiedlach mieszkaniowych – rozmieszczono 500 budek lęgowych. Następnie przez pięć lat naukowcy zbierali dane na temat tego, jaka część miotu z powodzeniem opuszcza gniazdo oraz jak wysoki jest stopień nieprzepuszczalności terenu, tzn. zabetonowania lub zaasfaltowania, w promieniu 100 m od ptasiego gniazda.

Skala zjawiska oraz to, że było ono niemal identyczne u bogatek i modraszek, jest zaskakująca. Okazało się, że jeżeli zabetonowanie przestrzeni w promieniu 100 m wokół budki lęgowej osiąga 50%, to następuje spadek liczby opierzonych (a więc dojrzałych) pisklaków o około połowę. To niepokojące dane. Młode, które nie opuszczają gniazda, umierają. Co więcej, wyniki badań można interpretować szerzej – uniwersalnie, w odniesieniu do różnych ptaków.

Nieopierzone pisklaki. Fot. Marion Chatelain

Nieopierzone pisklaki. Fot. Marion Chatelain

Badamy te dwa gatunki od dawna i bardzo często się zdarza, że u jednego z nich dany efekt występuje, a u drugiego nie. Natomiast tutaj widzimy bardzo wyraźny i spójny trend. Modraszki i bogatki to tzw. urban adapters, czyli ptaki, które radzą sobie dobrze nie tylko w środowisku naturalnym, lecz także tym przetworzonym. To bardzo ciekawe, że postępujące betonowanie przestrzeni tak znacznie wpływa nawet na populację ptaków, które są znane z fantastycznych zdolności dostosowania się do zmienionych warunków. Dlatego można przypuszczać, że wszystkie inne gatunki, które też występują w mieście, takie jak wróble, muchołówki, kowaliki, a także inne, rzadsze, gatunki są jeszcze bardziej wrażliwe na wpływ betonu. Ponieważ ich populacje nie są aż tak liczne, często mają trochę bardziej zawężoną dietę. Oznacza to, że wyniki naszych badań można traktować jako ostrożne szacowania – mówi prof. Marta Szulkin.

Bogatka, Parus major. Fot. Petr Ganaj/Pexels

Bogatka, Parus major. Fot. Petr Ganaj/Pexels

Złapać dwie sroki za ogon, czyli nauka w działaniu

Badania biolożek z UW stanowią cenne uzupełnienie prowadzonych w obrębie dyscypliny badań. Po pierwsze biorą pod uwagę nie tylko „typową” zieleń miejską, czyli parki, ale uwzględniają także wszystkie obszary, na których przyroda jest w mniejszym lub większym stopniu obecna. Po drugie, dostarczają szczegółowych danych z obszaru Europy Środkowo-Wschodniej, których dotychczas brakowało. Co ważne, cel badań od początku nie był czysto akademicki. Uczonym zależało także na tym, by ich wyniki mogły posłużyć jako źródło konkretnych informacji dla urbanistów, architektów czy urzędników miejskich.

Im więcej asfaltu i betonu w środowisku, tym mniej potomstwa pomyślnie opuszcza budkę lęgową w sezon

Im więcej asfaltu i betonu w środowisku, tym mniej potomstwa pomyślnie opuszcza budkę lęgową w sezonie lęgowym. Na osi x: ilość powierzchni nieprzepuszczalnej (ang impervious surface, asfalt i beton). Na osi y: liczba potomstwa pomyślnie opuszczająca gniazdo/budkę lęgową.

Głównym czynnikiem związanym z negatywnym oddziaływaniem betonu na reprodukcję ptaków jest dostęp do pożywienia, a więc owadów. Aby sikorkom i innym gatunkom nie brakowało pokarmu, trzeba zadbać o jego obfitość. Badania wskazują, że aby osiągnąć ten cel, należy zadbać o nasadzenia rodzimych gatunków roślin, które przetrwają więcej niż kilka sezonów. Estetycznie przystrzyżone krzewy czy zadbane trawniki nie są dla ptaków wydajnym żerowiskiem. Badaczki zwracają także uwagę na rolę koron drzew, ponieważ te są cennym źródłem biomasy. Podejmując decyzje o kierunku rozwoju miasta, urzędnicy biorą pod uwagę interesy różnych grup społecznych, a nauka może dostarczyć szczegółowych informacji o tym, jaki będzie skutek pewnych decyzji lub ich braku.

W artykule opisującym badania skupiamy się na ilości betonu, żeby to była jedna najprostsza zmienna, ale oczywiście bardzo ściśle powiązane są z nią inne elementy: im więcej betonu w środowisku, tym np. więcej hałasu, metali ciężkich. Szczegółowe badania przeprowadzone w mikroskali pozwoliły nam zobaczyć, co się dzieje w promieniu każdego gniazda, każdej budki lęgowej. Efekty są bardzo podobne – z roku na rok, od gatunku do gatunku. Tak więc mamy poczucie, że to są twarde dane, o których z czystym sumieniem naukowca mogę powiedzieć: tak to wygląda. Teraz decydenci mogą wykorzystać wnioski z naszych badań w praktyce – mówi prof. Szulkin.

Modraszka, Cyanistes caeruleus. Fot. Petr Ganaj/Pexels

Modraszka, Cyanistes caeruleus. Fot. Petr Ganaj/Pexels

Musimy zadbać o zielono-niebieską przyszłość

Środowisko miejskie, w przeciwieństwie do np. lasów pierwotnych, to system dużo mniej złożony, co oznacza, że wszelkie luki, które się w nim pojawią, nie mogą być łatwo i szybko wypełnione. Mimo że następstw zaburzenia równowagi ekosystemowej nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć, skutki zaistnienia miast bez ptaków mogą być wielorakie. To nie są rozważania teoretyczne. Przeprowadzona w latach 60. w Chinach ogólnokrajowa kampania tępienia wróbli przyczyniła się do klęski głodu, która pochłonęła dziesiątki milionów ludzkich istnień. Według władz Chińskiej Republiki Ludowej wróble wyjadały ziarno na zasiewy. Gdy Chińczycy zaczęli tępić wróble, rozpleniły się szkodniki, a te zniszczyły plony. Chociaż tak ekstremalny scenariusz raczej nam nie grozi, warto pamiętać, że obecność ptaków w mieście wpływa znacząco na nasz dobrostan psychiczny. Jak argumentują naukowcy, jest to, wbrew pozorom, wartość policzalna w kategoriach ekonomicznych. Dlatego ważne jest, aby tworzyć aglomeracje bardziej przyjazne nie tylko dla ptaków, ale również dla innych gatunków zwierząt, bo w dłuższej perspektywie skorzystamy na tym także my, ludzie. Coraz więcej miast w Polsce i w Europie już wprowadziło rozwiązania urbanistyczne spod znaku tzw. zielono-niebieskiej infrastruktury (dotyczące zieleni i wody).

Ptasie gniazdo. Fot. Zuzanna Jagiełło

Ptasie gniazdo. Fot. Zuzanna Jagiełło

Czytaj więcej na: serwisnaukowy.uw.edu.pl

prof. dr hab. Marta Szulkin, zoolożka, kierowniczka Laboratorium Biologii Antropocenu na Wydziale Bi

prof. dr hab. Marta Szulkin, zoolożka, kierowniczka Laboratorium Biologii Antropocenu na Wydziale Biologii UW. Jej zainteresowania naukowe obejmują takie zagadnienia, jak ekologia i ewolucja w mieście oraz biologia antropocenu.

Materiał Partnera