Rzeczpospolita: Dziś wypada blue monday, czyli podobno najbardziej depresyjny dzień roku, wyznaczony przez brytyjskiego psychologa Cliffa Arnalla. Dlaczego to akurat poniedziałek ostatniego pełnego tygodnia stycznia ma być tak feralny?
dr Magdalena Nowicka: Arnall zwrócił uwagę na trzy aspekty. Po pierwsze na półkuli północnej koniec stycznia jest najzimniejszym okresem roku, dzień jest krótki, nasłonecznienie niewielkie. Do tego orientujemy się właśnie, że jednak nie będziemy w stanie zrealizować noworocznych postanowień.. Tracimy początkowy entuzjazm, jeśli chodzi o trzymanie diety czy regularne wizyty na siłowni. I wielu z nas właśnie teraz zaczyna odczuwać, że zbyt dużo wydaliśmy na święta, a niektórzy zaczynają spłacać świąteczne kredyty...