Kleszcze atakują wiosną

Koniec kwietnia to okres wzmożonej aktywności kleszczy. Ubranie i preparaty odstraszające owady nie wystarczą, by się przed nimi zabezpieczyć

Aktualizacja: 24.04.2008 13:02 Publikacja: 23.04.2008 21:48

Kleszcz

Kleszcz

Foto: Rzeczpospolita

Na przenoszone przez kleszcze wirusowe zapalenie mózgu choruje rocznie blisko 13 tys. mieszkańców Europy i Federacji Rosyjskiej. Nawet 2 proc. wszystkich przypadków kończy się śmiercią. Z danych WHO wynika, że od 35 do 48 proc. pacjentów z kleszczowym zapaleniem mózgu cierpi później na powikłania neurologiczne – niedowłady kończyn i zmiany osobowości. Jedynym sposobem na zabezpieczenie się przed zachorowaniem jest szczepienie. Jak jednak wynika z danych zaprezentowanych w środę na warszawskiej konferencji poświęconej temu problemowi, szczepieniom poddaje się mniej niż 1 proc. Polaków.

Sprawcami całego problemu są niewielkie pajęczaki. Dorosłe kleszcze pospolite mają od 2,5 do 4 mm długości. Ludzi i zwierzęta atakują jednak wszystkie postacie rozwojowe kleszczy – oprócz dorosłych samic są to również znacznie od nich mniejsze larwy i nimfy.

Ich aparat gębowy przypomina zaopatrzoną w haczyki rurkę, którą przebijają skórę ofiary. Produkują one substancję znieczulającą, która sprawia, że ukąszeni ludzie nie wiedzą, że noszą na sobie pasożyty. Kleszcze nie mają oczu, reagują tylko na ciepło, ruch. Gdy wyczują zapach przechodzącego zwierzęcia lub człowieka, po prostu spadają. Wczepiają się w skórę głowy, za uszami, a także w zgięciu stawów – w pachwinach i pod pachami.

Gdzie najczęściej czyhają na nas kleszcze? Szczególnie lubią lasy liściaste – niebezpieczna jest zwłaszcza granica między lasem wysokim a krzewami. Kleszcze mogą też czaić się w wysokich trawach.

– Analiza czynników meteorologicznych wykazała istotny wzrost średnich temperatur miesięcznych, co sprzyjało rozwojowi populacji kleszczy. Wyjątkowo ciepłe były lata 1993 i 2003, powodując wzrost zachorowań wśród ludzi – przekonuje dr Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji na UM w Białymstoku.

Najbardziej agresywne są mniejsze postacie stadialne kleszczy – nimfy i larwy. Aktywizują się one przy temperaturze 7 – 10 st. C. W Polsce taka średnia temperatura dobowa pojawia się zwykle pod koniec kwietnia i na początku maja. Akurat wtedy, gdy większość Polaków wybiera się na długi weekend lub jedzie na pierwszą majówkę. Kleszczom sprzyja również lekka zima.

Samo wkłucie się kleszcza nie jest niebezpieczne. Jednak duża część tych pajęczaków przenosi groźne choroby. Do najniebezpieczniejszych należy kleszczowe zapalenie mózgu. Szacuje się, że od 10 do 15 proc. kleszczy może być nosicielami wirusów odpowiedzialnych za tę chorobę. Jest ona tym bardziej niebezpieczna, że pierwsze objawy przypominają przeziębienie lub grypę. – W Polsce rejestruje się rocznie ok. 300 przypadków, ale wiele wskazuje, że dane są niedoszacowane – mówi dr Ewa Duszczyk z Kliniki Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego z warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dlatego najskuteczniejszym sposobem przeciwdziałania chorobie są szczepienia. W Austrii poddaje się im ponad 80 proc. populacji, w Niemczech – 24 proc., na Litwie 6 proc., na Łotwie aż 38 proc. W Polsce to zaledwie 0,7-0,9 proc.

Część kleszczy przenosi bakterie, pierwotniaki i wirusy powodujące choroby ludzi. Najgroźniejszy jest wirus kleszczowego zapalenia mózgu. Okres wylęgania się choroby jest krótki – zwykle to około tygodnia. Pierwsza faza przypomina grypę – z gorączką do 38 st. C, bólami mięśni, głowy i żołądka. Drugi etap choroby charakteryzuje się mocnymi bólami głowy, wysoką gorączką i wymiotami. Zdarza się, że chorzy tracą przytomność. Nawet jeżeli leczenie zostanie podjęte szybko, u pacjentów mogą się pojawić długo utrzymujące się niedowłady kończyn czy nawet zaburzenia osobowości. Dlatego lekarze przekonują, że lepiej się zaszczepić (jedna dawka szczepionki kosztuje ok. 80 zł).

Drugą niebezpieczną chorobą przenoszoną przez kleszcze jest borelioza charakteryzująca się zmianami skórnymi, a w późniejszym etapie zapaleniem mięśni i stawów, a nawet porażeniem nerwów i zaburzeniami psychicznymi. O ile jednak przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu możemy wykorzystać szczepionkę, o tyle w przypadku boreliozy musimy polegać na profilaktyce – noszeniu odpowiednich ubrań i używaniu preparatów odstraszających.

Szczególnie wysokie ryzyko zachorowania występuje w województwach: podlaskim, warmińsko-mazurskim, lubelskim, jak również dolnośląskim, opolskim i mazowieckim, gdzie występuje dużo lasów liściastych i mieszanych.

Na przenoszone przez kleszcze wirusowe zapalenie mózgu choruje rocznie blisko 13 tys. mieszkańców Europy i Federacji Rosyjskiej. Nawet 2 proc. wszystkich przypadków kończy się śmiercią. Z danych WHO wynika, że od 35 do 48 proc. pacjentów z kleszczowym zapaleniem mózgu cierpi później na powikłania neurologiczne – niedowłady kończyn i zmiany osobowości. Jedynym sposobem na zabezpieczenie się przed zachorowaniem jest szczepienie. Jak jednak wynika z danych zaprezentowanych w środę na warszawskiej konferencji poświęconej temu problemowi, szczepieniom poddaje się mniej niż 1 proc. Polaków.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Nauka
Zaskakujący eksperyment z dzikimi rybami. „Tak, jakby one nas studiowały, a nie odwrotnie”
Nauka
Wilki same się udomowiły? Ciekawy wynik matematycznej symulacji
Nauka
Zaskakujące odkrycie dotyczące jądra Ziemi. Co dzieje się w środku planety?
Nauka
"Ogromne konsekwencje" decyzji Donalda Trumpa. Wstrzymane badania nad HIV i malarią
Nauka
Naukowcy: Olbrzymi podwodny wulkan może wybuchnąć przed końcem 2025 roku
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń