Na straży środowiska powinni stać naukowcy - apelował papież do zgromadzonych na sympozjum w Papieskiej Akademii Nauk. - To oni i wszyscy chrześcijanie powinni połączyć siły w obronie naszego wspólnego domu zagrożonego ekologiczną katastrofą - mówił. - Taka współpraca powinna być wolna od politycznych, ekonomicznych, czy ideologicznych nacisków - dodał.
Po drugiej stronie barykady papież postawił polityków, którzy "poza rzadkimi wyjątkami nie znaleźli w sobie woli by działać na rzecz wspólnego dobra". Franciszek wskazał również największe zagrożenia dla porozumienia na rzecz klimatu. To uleganie nowym technologiom i ekonomii, "które szukają zysku za wszelką cenę" oraz opóźniania wprowadzenia w życie pakietów klimatycznych. Nawiązał tym samym do przedwyborczych obietnic Donalda Trumpa, który wprost zapowiadał rozprawienie się z "ekologicznymi mrzonkami" i rozwój przemysłu bez oglądania się na skutki dla środowiska. Oczywiście papież żadnych nazwisk polityków nie wymienił.