Światowy rynek reklamy zewnętrznej w ubiegłym roku wzrósł według PQ Media o 6,2 proc., do 49,2 mld dol., głównie dzięki cyfrowym ekranom, ale także dzięki wielkim wydarzeniom (igrzyska, wybory prezydenckie w USA). W Polsce Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej, zrzeszająca największych graczy na tym rynku, jeszcze nie podsumowała roku. Dostępne szacunki wahają się między małym spadkiem jego wartości (dom mediowy Zenith spodziewa się spadku o 0,7 proc. w 2016 r.) a niewielkim wzrostem (Carat Polska oczekuje wzrostu o 1,8 proc., a Agora – o 2–4 proc.).
Prognozy Zenitha zakładają, że w tym roku spadek lekko się pogłębi. – Firmy outdoorowe będą musiały zrezygnować z części lokalizacji z uwagi na przepisy ustawy krajobrazowej oraz wysokie koszty utrzymania nośników, szczególnie w Warszawie. Wzrasta ich zainteresowanie nowymi lokalizacjami i mniejszymi miastami, które dotąd wydawały się dla nich mniej atrakcyjnym rynkiem – oceniają eksperci z Zenitha.
Carat spodziewa się wzrostu, ale wolniejszego niż w ubiegłym roku (o 1,3 proc.), a MediaCom zakłada, że rynek outdooru pozostanie w tym roku na poziomie z ubiegłego. – Spodziewamy się zmniejszenia nośników outdoorowych szczególnie w centrach dużych miast. Zauważamy spadek wydatków na ekspozycje na nośnikach standardowych, natomiast znacznie większa sprzedaż notowana jest na nośnikach citylight – m.in. na nowych wiatach przystankowych w Warszawie i Krakowie – mówi Kinga Koperska z domu mediowego MediaCom. Jak dodaje, dużym zainteresowaniem reklamodawców cieszą się mniej standardowe formy reklamy, np. cyfrowe citylighty w galeriach handlowych. – A także wiaty przystankowe z coraz bardziej rozbudowaną ofertą niestandardową, np. o Wi-Fi, co pozwala łączyć świat off-line i online – stworzenie nowych rozwiązań umożliwiających interakcję z odbiorcą – dodaje.
Samsung, który produkuje cyfrowe ekrany wystawiane w centrach handlowych czy na lotniskach, szacuje, że tzw. rynek digital signage w Polsce (sprzedaż sprzętu oraz oprogramowania i usług z nimi związanych) to już 280 mln zł. Bardziej zaawansowane cyfrowe ekrany umożliwiają już dzisiaj analizowanie profili osób przebywających w pobliżu monitora: ich płeć, wiek, liczbę, a czasem nawet nastrój.
IGRZ po III kw. 2016 r. szacowała przychody z cyfrowych nośników w Polsce na niecałe 17 mln zł, czyli stanowiły one prawie 5 proc. rynku.