To odpowiedź na zalecenia rządowe wydane 23 marca, w ramach których Holendrzy mogą przyjmować w swoich domach maksymalnie trzech gości, jednak z zachowaniem odległości między nimi na minimum 1,5 metra.
W zaleceniu Instytutu Zdrowia Publicznego można przeczytać między innymi, że "to naturalne, że osoby pozostające w stanie wolnym pragną kontaktu fizycznego z innymi", zalecają jednak zachowanie szczególnych środków ostrożności w kontaktach intymnych.
Zalecają spotykanie się tylko z jedną osobą, z którą utrzymujemy kontakty fizyczne - niezależnie czy chodzi o zbliżenie seksualne czy po prostu o to, żeby się poprzytulać. Instytut doradza poważną rozmowę między potencjalnymi partnerami, którzy powinni powiedzieć drugiej stronie z iloma osobami spotykali się w ostatnim czasie i mieli kontakty fizyczne jakiegokolwiek typu - im więcej było takich spotkań, tym większa szansa potencjalnego zakażenia. Rzecz jasna nie należy też umawiać się z osobami, mającymi jakiekolwiek symptomy infekcji.
Holenderski Instytut Zdrowia Publicznego przypomina też o możliwości masturbacji lub też seksu na odległość - masturbacji w oddaleniu lub opowiadania/pisania sobie erotycznych historyjek. Trudno wyobrazić sobie jakąkolwiek polską instytucję, która odważyłaby się wydać podobne zalecenia. Wydaje się jednak, że Polacy nie próżnują i umawiają się na podobne spotkania na Tinderze, chociaż nie wydaje się, żeby szczególnie dbali o środki ostrożności - zauważa Onet.