Korespondencja z Brukseli
Teoretycznie wszystkie kraje powinny mieć tyle samo dawek – proporcjonalnie do liczby ludności. Jednak niektóre z nich zrezygnowały z przysługujących im kontyngentów BioNTech/Pfizer na rzecz znacznie tańszej i łatwiejszej w użyciu szczepionki AstraZeneca. Mają teraz problem, bo BioNTech/Pfizer wywiązuje się z kontraktu z UE, nawet przyspiesza dostawy, a AstraZeneca nie jest w stanie osiągnąć nawet 30 proc. obiecanej ilości. To wyjaśnia znaczące różnice w prognozowanym poziomie zaszczepienia ludności. Średnio w UE będzie on wynosił 57 proc., Polska będzie zatem nieco poniżej średniej, dokładnie na 17. miejscu.