Oskarżeni nie wzięli udziału w ogłoszeniu wyroku. Sędzia uznała, że oskarżeni są winni, ale odczytywanie wyroku potrwa dłuższy czas, ponieważ znajdują się w nim dane dotyczące prawdopodobnie nawet kilkunastu tysięcy poszkodowanych. Sąd po dwóch godzinach odczytywania wyroku przerwał posiedzenie na pół godziny, ale już wiadomo, że w poniedziałek nie dowiemy się, jaką karę orzeczono wobec Marcina P. i Katarzyny P. Potrzebnych będzie do tego kilka terminów posiedzeń. Już sam akt oskarżenia, przygotowany przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi, liczy prawie 9 tys. stron.
Według prokuratora Tomasza Janickiego, na którego powołuje się PAP, ogłaszanie wyroku przez sąd w Gdańsku może potrwać ok. trzech miesięcy.
Marcin P. był oskarżony o popełnienie czterech przestępstw, a jego żona - Katarzyna P. - o popełnienie dziesięciu przestępstw. 18 kwietnia podczas mów końcowych w procesie prokuratura zawnioskowała o wymierzenie twórcom i założycielom Amber Gold kar po 25 lat więzienia. Obrońcy wnosili o uniewinnienie.
Amber Gold działało w latach 2009-2012. Była to spółka finansowa, która mamiła swoich klientów inwestycjami w złoto. W ten sposób doszło do oszustw na sumę 851 mln złotych. Poszkodowanych było ponad 18 tys. Polaków, a najbardziej przyciągające okazało się wysokie oprocentowanie inwestycji, które przekraczało aż 10 proc. w skali roku. Oprócz tego istotna okazała się bardzo wyrazista kampania reklamowa, która przyciągnęła wielu zainteresowanych.
Firma bez żadnych przeszkód ani konsekwencji funkcjonowała przez trzy lata na dużą skalę. Marcin P. oraz jego małżonka Katarzyna za pieniądze pozyskane od swoich klientów korzystali z rozmaitych inwestycji, m. in. uruchomili linię lotniczą OLT Express za 300 mln złotych, która zakończyła swoją działalność równocześnie z upadkiem marki Amber Gold.