Awans nawet z końca listy

Pierwsze miejsce nie gwarantowało awansu: do Parlamentu Europejskiego dostali się posłowie kandydujący nawet z ostatniego miejsca na liście

Aktualizacja: 09.06.2009 19:23 Publikacja: 09.06.2009 13:48

Marian Krzaklewski przegrał na Podkarpaciu z posłanką Elżbietą Łukacijewską

Marian Krzaklewski przegrał na Podkarpaciu z posłanką Elżbietą Łukacijewską

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Tak do PE wszedł Jarosław Wałęsa z PO. Przez ten awans, mandatu nie uzyskał marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski, który kandydował z miejsca drugiego.

Nie mniejszym zaskoczeniem był na Pomorzu wyborczy wynik Tadeusza Cymańskiego z PiS - który nie tylko nie prowadził kampanii, ale cały czas zastrzegał, że jest na liście na piątym miejscu, tylko po to, by "pomóc kolegom". Dostał się, a mandatu nie uzyskała popierana przez prezydenta Hanna Fołtyn, Mirosław Górski i koleżanka Cymańskiego z Sejmu Jolanta Szczypińska - mimo że wszyscy wyprzedzali go na liście.

Niektórzy wyborcy wyraźnie preferowali kandydatki, a nie kandydatów do Europarlamentu. Zdobywały one mandat nawet startując z drugiego miejsca. I tak, na Mazowszu posłanka PO Jolanta Hibner wyeliminowała startującego z pierwszego miejsca wojewodę mazowieckiego Jacka Kozłowskiego.

Porażka "jedynki" PO z Podkarpacia to prawdziwa sensacja tegorocznych wyborów: były szef AWS Marian Krzaklewski, który miał być motorem listy w tym regionie, przegrał z posłanką PO Elżbietą Łukacijewską.

Zdruzgotany porażką może być też Andrzej Szejna z SLD. W głosowaniu wyprzedziła go poseł Joanna Senyszyn - i to ona pojedzie do Brukseli. W tym samym okręgu Bogusław Sonik z PO wszedł z miejsca trzeciego, mimo że mandatu nie otrzymał Konstanty Miodowicz na miejscu drugim.

W okręgu łódzkim europarlamentarzysta Janusz Wojciechowski wyeliminował otwarcie popieraną przez Radio Maryja Urszulę Krupę, mimo że ta miała na liście pierwsze miejsce, a on drugie.

Porażka Adama Matusiewicza, wicewojewody śląskiego, który nie dostał się do Europarlamentu z czwartego miejsca to chyba wynik pomyłki wyborców: zagłosowali na ostatniego na liście PO Bogdana Kazimierza Marcinkiewicza. Świeżo upieczony polityk, od razu w pierwszych wyborach został europosłem.

Tak do PE wszedł Jarosław Wałęsa z PO. Przez ten awans, mandatu nie uzyskał marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski, który kandydował z miejsca drugiego.

Nie mniejszym zaskoczeniem był na Pomorzu wyborczy wynik Tadeusza Cymańskiego z PiS - który nie tylko nie prowadził kampanii, ale cały czas zastrzegał, że jest na liście na piątym miejscu, tylko po to, by "pomóc kolegom". Dostał się, a mandatu nie uzyskała popierana przez prezydenta Hanna Fołtyn, Mirosław Górski i koleżanka Cymańskiego z Sejmu Jolanta Szczypińska - mimo że wszyscy wyprzedzali go na liście.

Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne
Kraj
Końskie: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w debacie. Krzysztof Stanowski: Wszystkich nie ma
Kraj
Wydarzenia radomskie 1976 roku ponownie trafią pod lupę śledczych
Materiał Promocyjny
EFNI Wiosna w Warszawie: o polskiej prezydencji i przyszłości rynku pracy