Rycerska krucjata A.D. 2010

Spod Giewontu do Gdańska. Członkowie bractwa św. Jadwigi ruszyli konno przez kraj, by zbierać podpisy w obronie krzyża

Publikacja: 27.04.2010 02:42

Członkowie Bractwa Rycerzy św. Jadwigi Królowej Polski w Nowym Targu na trasie koło Jordanowa. Za ki

Członkowie Bractwa Rycerzy św. Jadwigi Królowej Polski w Nowym Targu na trasie koło Jordanowa. Za kilka dni planują dotrzeć do Krakowa

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

– Nie będziemy walczyć ani nawracać nikogo siłą. To pokojowa pielgrzymka – obiecuje Andrzej Popławski, zwierzchnik istniejącego od 2006 roku Bractwa Rycerzy św. Jadwigi Królowej Polski w Nowym Targu.

– W taki nietypowy sposób chcemy zwrócić uwagę na to, że warto dbać o swoją historię i religię.

Rycerze, poruszeni wyrokiem Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z listopada 2009 roku, dotyczącym usunięcia krzyża ze szkoły publicznej we Włoszech, chcą zebrać aż cztery miliony podpisów w proteście przeciwko usuwaniu tego symbolu z miejsc publicznych w Polsce i Unii Europejskiej.

Jak twierdzą, są oburzeni orzeczeniem, w którym uznano, że krzyż w klasie naruszał „prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”.

Podpisy będą jednak zbierać przede wszystkim dzięki pomocy przyjaciół, znajomych i sympatyków niezwykłej krucjaty. Bo nawet jeśli konna pielgrzymka nad Bałtyk potrwa co najmniej 40 dni, kilku rycerzy nie zdołałoby w tym czasie uzyskać aż takiego poparcia dla swego memorandum. Zwłaszcza że choć w niedzielę spod Giewontu ruszyła ich szóstka, wczoraj po noclegu w Rabie Wyżnej w dalszą drogę w kierunku Makowa udało się już tylko dwóch „krzyżowców”.

Andrzej Popławski twierdzi jednak, że liczba uczestników krucjaty będzie się zmieniać z dnia na dzień, bo – jak sądzi – po drodze dołączą do nich kolejni zwolennicy tej niezwykłej pielgrzymki.

„Jeśli masz odwagę, aby bronić tego Krzyża, jeśli rozumiesz odpowiedzialność za Ojczyznę, naszą ziemię, tradycję, kulturę i historię z miłości do tego, co Polskę stanowi, poprzyj nas, módl się z nami. Nie możemy zawieść Boga, Ojczyzny i tych, co oddali za te wartości życie. Non possumus! (...)” – czytamy w apelu opublikowanym na stronie Rycerzy św. Jadwigi Królowej Polski.

Uczestnicy krucjaty domagają się „zagwarantowania obecności Krzyża i swobody umieszczania go zgodnie z konstytucją”. – Przyjechali do nas. Uczestniczyli we mszy świętej i zostali na nocleg – mówi „Rz” ks. Antoni Zuziak, proboszcz parafii św. Stanisława BM w Rabie Wyżnej. Nie chce jednak przewidywać, czy pomysłodawcom akcji uda się zebrać tak wiele podpisów. – Proszę dać im chociaż tydzień. Udowodnili, że kierują nimi motywy religijne, prawdziwie ewangeliczny duch – odpowiada.

Rycerze za kilka dni przez Wadowice mają dotrzeć do Krakowa. Zaplanowali też przejazd przez Warszawę, Niepokalanów, Olsztyn i Gdańsk.

– Jeśli ludziom nadal chce się organizować takie przedsięwzięcia i odwoływać do etosu rycerskiego – honoru, męstwa – to wspaniale. To znaczy, że nie jest tak źle, jak pisał kiedyś Fukuyama, iż demokracja generuje przede wszystkim ludzi marnych i przeciętnych – komentuje ks. Krzysztof Mądel, krakowski jezuita. – Wierzę, że taka kampania w obronie tradycyjnych wartości może mieć dobry skutek, znacznie lepszy, niż gdyby była to np. krucjata harleyowców. Niemniej obawiam się, że to jednak w dużej mierze kampania wizerunkowa i medialna.

Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne
Kraj
Końskie: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w debacie. Krzysztof Stanowski: Wszystkich nie ma
Kraj
Wydarzenia radomskie 1976 roku ponownie trafią pod lupę śledczych
Materiał Promocyjny
EFNI Wiosna w Warszawie: o polskiej prezydencji i przyszłości rynku pracy
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Kraj
Rosjanie zostają w Krakowie. PKP przedłużą umowę na najem budynku konsulatu