Rambo był Polakiem?

Nowy John Rambo nazywa się Gary Brooks Faulkner. Ma 50 lat, zwyczajowo się nie goli, a zamiast mścić się na sadystycznych stróżach prawa, chce się zemścić na Osamie Bin Ladenie.

Aktualizacja: 17.06.2010 12:08 Publikacja: 17.06.2010 11:37

Hubert Salik

Hubert Salik

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Chciał, bo - jak można [link=http://www.rp.pl/artykul/495033_Rambo_scigal_bin_Ladena.html" "target=_blank]przeczytać w „Rzeczpospolitej[/link]” - został zatrzymany na granicy afgańsko-pakistańskiej z: pistoletem, noktowizorem, metrowym mieczem i oczywiście Biblią.

Kto to nakręci? Ridley Scott, Oliver Stone czy Darren Aronofsky? A może nie warto?

„Gazeta Wyborcza” powraca do pomysłu resortu kultury, który zakłada wpisanie do ustawy obowiązku puszczania przez polskie stacje radiowe określonej liczby polskich utworów. Średnio między 6 a 23 co czwarta minuta z muzyką musi być zaśpiewana po polsku. Powód? Brak promocji polskiej muzyki.

Pomysł dość zaskakujący. I nie uważam tak, bo np. wolę U2 niż Kult, czy idąc w dół Celine Dion niż Ewelinę Flintę (w tych dwóch przypadkach zdecydowanie wybieram U2 i Kult), ale dlatego, że to odgórne regulowanie praw, którymi ma się rządzić czyjś biznes; a niestety (z czego chyba wciąż w Polsce nie wszyscy zdają sobie sprawę) biznes jest po to, by zarabiać. No i jest to kaganiec na zasadę wolności wyboru.

Radio, tak jak i gazeta, ma prawo wybierać, o czym napisze więcej, a o czym mniej, właśnie dlatego, że coś uważa za ciekawsze. Pomysł trochę przypomina PRL. Ale jeśli resort kultury nalega, to ma przecież trzy państwowe stacje radiowe - niech robi tam, co mu się żywnie podoba. A słuchacze wybiorą, co im odpowiada.

Od tego tylko jeden krok, by ustalić, że co czwarty film w każdej stacji telewizyjnej jest produkcji polskiej, a co czwarta wydana książka ma być polskiego autora. Gdyby takie prawo obowiązywało, nigdy nie dowiedzielibyśmy się o Johnie Rambo. Chyba, że byłby Polakiem.

Nie mogę nie wspomnieć o wczorajszym koncercie metalowej czwórki - Metalliki, Anthraxu, Megadeth i Slayera. Nie byłem, nie widziałem, ale choć moje mieszkanie od lotniska na Bemowie dzieli ok. 5,5 km, to i tak słyszałem. Tyle, że ja przynajmniej lubię "Enter Sandman" czy "One", ale dziesiątki (a może setki tysięcy?) Warszawiaków niekoniecznie.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/salik/2010/06/17/rambo-byl-polakiem/]Skomentuj[/link][/ramka]

Chciał, bo - jak można [link=http://www.rp.pl/artykul/495033_Rambo_scigal_bin_Ladena.html" "target=_blank]przeczytać w „Rzeczpospolitej[/link]” - został zatrzymany na granicy afgańsko-pakistańskiej z: pistoletem, noktowizorem, metrowym mieczem i oczywiście Biblią.

Kto to nakręci? Ridley Scott, Oliver Stone czy Darren Aronofsky? A może nie warto?

Pozostało 85% artykułu
Czym jeździć
Skoda Kodiaq. Mikropodróże w maxisamochodzie
Materiał Promocyjny
Stabilność systemu e-commerce – Twój klucz do sukcesu
Hybrydy
Skoda Kodiaq. Co musisz wiedzieć o technologii PHEV?
Kraj
Zuzanna Dąbrowska: Rocznica wyborów, czyli olbrzym zapada w drzemkę
Kraj
Czego potrzebują polscy seniorzy? Zakończyło się badanie w ramach IV edycji raportu „Ocena potrzeb w zakresie wsparcia dla Seniorów w Polsce”
Kraj
Konwencja PiS w Przysusze. Jarosław Kaczyński mówi o torturach i łamaniu konstytucji, o szaleńczych planach rządu
Kraj
Znaleziono szczątki ludzi na terenie byłego poligonu pod Łodzią