- Te pieniądze to miała być cena za bezpieczeństwo pociech – mówi Robert Szumiata, z komendy policji na warszawskim Śródmieściu.
To właśnie na warszawską komendę zgłosił się mężczyzna, który otrzymał maila z pogróżkami. W tym liście ktoś żądał od niego 30 tys. zł i groził, że w przypadku odmowy zapłacenia tej kwoty jego dzieciom może stać się coś złego, np. mogą ulec wypadkowi.
Policjanci zaczęli działać. Kilka godzin od otrzymaniu zgłoszenia funkcjonariusze ustalili dane personalne osoby, która wysłała maila, jej adres zamieszkania.
Okazało się, że był to 31-letni Piotr O. - osoba z kręgu najbliższej rodziny mężczyzny, który dostał maila z pogróżkami.
Piotr O. doskonale znał sytuację finansową swojej ofiary, znał szczegóły dotyczące wyglądu dzieci, ich codzienny plan dnia oraz to jak spędzają czas wolny.