W sieciach społecznościowych roi się od wpisów Białorusinów, którzy w środę wieczorem utknęli na granicy z Białorusią. Wracali z Polski i Litwy.
Niezależne białoruskie media, powołując się na białoruską straż graniczą, podają, że przyczyną jest pandemia koronawirusa, ale oficjalnie Mińsk na razie nie zabrał głosu w tej sprawie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi oświadczyło, że nie ma jeszcze informacji o zamknięciu granicy, ale „trwają konsultacje z Państwowym Komitetem Granicznym”.
Biuro prasowe Straży Granicznej potwierdziło „Rzeczpospolitej”, że białoruska strona wstrzymała ruch osobowy ze strony Polski i obecnie odbywa się jedynie ruch towarowy. W zwyczajnym trybie natomiast funkcjonuje jedynie przejście w Terespolu. Z białoruskiej strony Polska na razie nie otrzymała żadnych informacji w tej sprawie.
Białoruski portal Onliner otrzymał potwierdzenie od dyżurnego jednego z przejść granicznych Straży Granicznej w Grodnie. - Niestety, rzeczywiście, granica jest teraz zamknięta. Dla wielu była to niespodzianka, w tym dla nas. Nikt się nie spodziewał. Nie martwcie się, to nie jest stan wojenny. Powód to COVID-19 - cytuje swojego rozmówcę portal.
Użytkownicy białoruskich forów potwierdzają, że obecnie na Białoruś wjeżdżają tylko ciężarówki i pojazdy dyplomatyczne. Wszystkie inne muszą zawrócić. Kierowcy i pasażerowie autobusów międzynarodowych są ostrzegani, że nie będą mogli wrócić, jeśli teraz przekroczą granic.