Rowerzysta zginął, bo zwrócił uwagę kierowcy

Sprawcy najpierw gonili 31-letniego rowerzystę. Wyzywali. Później jeden z nich uderzył go w głowę, wtedy mężczyzna wpadł na autobus i zginął.

Aktualizacja: 01.07.2015 13:04 Publikacja: 01.07.2015 12:54

Rowerzysta zginął, bo zwrócił uwagę kierowcy

Foto: Fotorzepa/Marian Zubrzycki

Trzech mężczyzn odpowie przed sądem za śmierć 31-letniego rowerzysty w centrum Pabianic. Jeden za zabójstwo, dwaj pozostali za usiłowanie pobicia – poinformowała dziś łódzka prokuratura. Po pół roku zakończyła ona śledztwo w głośnej sprawie zabójstwa rowerzysty.

Doszło do niego 10 grudnia ubiegłego roku w centrum Pabianic. Jak ustalili śledczy 31-letni Piotr jadąc na jednośladzie zwrócił uwagę 20-letniemu kierowcy renaulta, że skręcił w miejscu niedozwolonym.

Mężczyzna jechał po dwóch swoich kolegów: 25-letniego Konrada B. i 28-letniego Łukasza G. Minął ich i zawrócił łamiąc przepisy.

– Dlatego rowerzysta, który widział całą sytuację zwrócił mu uwagę – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

To nie spodobało się mężczyznom, którzy wsiedli do samochodu. Zaczęli wygrażać rowerzyście.

Świadkowie opowiadali później w prokuraturze, że mężczyźni z renaulta gonili rowerzystę i krzyczeli: „Jeszcze się z tobą policzymy, jeszcze cię dopadniemy".

Kiedy 31-latek skręcił w jedną z najbardziej ruchliwych ulic w Pabianicach ich samochód jechał za nim, a chwilę później go wyprzedził i zatrzymał się.

Z auta wyskoczyło dwóch pasażerów Konrad B. i Łukasz G. Pierwszy pobiegł do przodu, drugi czekał na rowerzystę niemal przy aucie, próbował go złapać, ale cyklista go ominął.

Złapał go jednak Konrad B. i uderzył w głowę. - Siła uderzenia była tak duża, że rowerzysta stracił panowanie nad jednośladem i głową uderzył w nadjeżdżający z przeciwnej strony autobus, a w pojeździe pękła szyba – opowiada prok. Kopania.

Rowerzysta upadł na ziemię. Kierowca autobusu zatrzymał pojazd. Usiłował pomóc rannemu, jednak ten zginął na miejscu. Sekcja zwłok wykazała później, że przyczyną śmierci były rozległe urazy głowy, które powstały po uderzenie w szybę.

- Biegły z zakresu ruchu drogowego stwierdził, że kierowca autobusu stosował się do obowiązujących przepisów i zasad ruchu drogowego i nie miał możliwości by zapobiec temu wypadkowi – mówi prok. Kopania.

Sprawcy zbiegli z miejsca zdarzenia. Rozpoczęły się ich poszukiwania. Jako pierwszy już następnego dnia zgłosił się na policję 20-letni Kamil K., kierowca samochodu.

Usłyszał on zarzut usiłowania pobicia rowerzysty. – Ja robiłem tylko to co kazali koledzy – zeznał w prokuraturze. Mężczyzna został aresztowany.

Trzy dni po zbrodni do prokuratury zgłosili się Konrad B. i Łukasz G. Pierwszy z nich usłyszał zarzut zabójstwa, a drugi usiłowania pobicia. Obaj także zostali aresztowani.

Żaden z nich nie przyznał się do winy. – Chcieliśmy tylko dać mu nauczkę – tłumaczyli w prokuraturze.

Kilka tygodni temu śledczy zdecydowali o zwolnieniu z aresztu Kamila K. oraz Łukasza G. – Materiał dowodowy był już zebrany, a im grozi do trzech lat więzienia – tłumaczy prok. Kopania.

Za kratami siedzi nadal Konrad B. któremu grozi nawet dożywotnie więzienie.

Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne