- Na szczęście maluchowi nic poważnego się nie stało, bo mężczyzna po kilkudziesięciu metrach porzucił samochód wraz z dzieckiem – mówi Lucyna Rekowska, rzecznik gdańskiej policji.
To właśnie na jednym z osiedlu w tym mieście miało miejsce całe zdarzenia. Najpierw 42-latek kłócił i szarpał matkę wspólnego dziecka, a potem zabrał niemowlaka w nosidełku i wstawił do bagażnika opla vectry combi. Gdy ruszał - przejechał po stopie kobiety.
– W bagażniku jest dużo miejsca, ale dziecko nie było w żaden sposób zabezpieczone. A przede wszystkim bagażnik to nie jest miejsce to przewożenia pasażerów – mówi policjantka.
Mężczyzna nie odjechał daleko. Postawił auto kilkadziesiąt metrów od miejsca, z którego wyrwał dziecko matce. Dalej zaczął uciekać pieszo, bez niemowlaka.
Kobieta wraz ze świadkami zdarzenia zaczęła szukać dziecka. Udało się odnaleźć samochód, a w nim malucha. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe by sprawdzić, czy dziecko nie odniosło żadnych obrażeń. – Na szczęście niemowlak nie ucierpiał – mówi Lucyna Rekowska.