- Przebywa w szpitalu w Wołominie. Nie ma zagrożenia dla jego życia – mówi jeden ze stołecznych policjantów.
Ok. godz. 13 warszawscy funkcjonariusze dostali zgłoszenie, że dostawczy mercedes sprinter skradziony w Niemczech porusza się po stolicy. Prawdopodobnie właściciel auta miał w nim GPS, stąd znał położenie pojazdu.
Policjanci próbowali zatrzymać kierowcę na autostradzie A2 na wysokości Bemowa. Ten jednak nie zareagował na wezwania mundurowych. Jechał dalej.
Przejechał Trasę AK. Na granicy Marek i Ząbek auto wpadło na betonową barierę i tam się zatrzymało.
Kierowca wysiadł z pojazdu. – Coś trzymał w ręce. Wyglądało jak broń. Wtedy policjanci sięgnęli po swoją broń i strzelili – opowiada oficer.