Marcin Romanowski nie trafi do aresztu – zdecydował sąd, odrzucając wniosek prokuratury. Jak pan ocenia całą tę sytuację?
Można powiedzieć, że rząd Donalda Tuska odnotował poważną wpadkę. Moim zdaniem na tej sprawie bardzo będzie ciążyć fakt, że prokuratorzy do końca nie sprawdzili, czy pan Romanowski ma immunitet wynikający z członkostwa w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy czy nie. To wymaga bardzo wnikliwego zbadania, bo bardzo obciąża Ministerstwo Sprawiedliwości, prokuratorów, ale też cały rząd Donalda Tuska.
Czy za to niedopatrzenie ktoś w prokuraturze powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności?
Oczywiście, trzeba zbadać, jak do tego doszło. Być może ta sytuacja to wynik tego, że na poszczególnych szczeblach w prokuraturze jest wielu nominatów pana Ziobry. Nie wykluczam tu jakiegoś prawniczego sabotażu. Uważam, że minister Bodnar będzie miał z tym mnóstwo problemów, dopóki ostatecznie nie rozstanie się z osobami nominowanymi przez poprzedni układ. Bo na ich lojalność liczyć nie może.
Powinno się najpierw uporządkować wymiar sprawiedliwości?