– Informacje dotyczące zakażeń i zgonów będą od wtorku sprawozdawane na bieżąco do poziomu powiatów na rządowej stronie internetowej gov.pl. Pochodzą bezpośrednio z systemu sprawozdawczego laboratoriów i odzwierciedlają zakażenia w czasie rzeczywistym, bez opóźnień, z którymi mieliśmy do czynienia w przypadku raportów stacji sanitarnych – mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu zdrowia.

Wielu ekspertów ma jednak wątpliwości, czy chodzi o jasność przekazu, zwłaszcza że we wtorek resort informował niespodziewanie o 10,1 tys. zakażeń, blisko 5 tys. mniej niż dzień wcześniej i 14 tys. mniej niż w sobotę. – Możliwe, że dzięki zatrzymaniu uczniów w domach i zamknięciu galerii osiągnęliśmy stabilizację. Ale żeby tak spektakularnie? – dziwi się dr Matylda Kłudkowska, diagnosta laboratoryjny.

Jerzy Przystajko, farmaceuta, ekspert partii Razem, chciałby wierzyć, że chodzi o przejrzystość danyc. – Niepokoi mnie jednak zjawisko zaginionych pacjentów, którzy nie zgłaszają się do lekarza z objawami i nie mają zlecanych testów. Na podstawie zaniżonych danych rozpoczniemy odmrażanie gospodarki, a to może doprowadzić bardzo szybko do trzeciej fali epidemii – ostrzega.