Akt oskarżenia wyliczał ponad sto przestępstw na terenie całej Polski, przede wszystkim kradzieże, ale także wyłudzenia, rozboje, a nawet gwałty na nieletnich. Lista ofiar przekraczała 200 osób.
Choć był niewykształconym rybakiem z Dziwnowa, Kalibabka umiejętnie pozował na człowieka z klasą. Wizerunek dopełniały szykowne ubranie, złoty łańcuch i sygnety. Mistrz komplementów, potrafił owinąć wokół palca setki kobiet, każdą przekonując, że jest tą "jedyną". Kradł im później głównie biżuterię i kożuchy. Po jakimś czasie doszedł do takiej perfekcji, że wystarczał mu jeden dzień, by naiwne kobiety otwierały przed nim nie tylko swoje portfele, ale i domy.