Kiedy się głębiej wejdzie w badania, liczba wyborców PiS nie maleje. Zmienia się ich struktura, ale liczba zdecydowanych głosować na PiS nie spada. Rośnie natomiast liczba tych, którzy deklarują głosowanie na inną partię - mówił Duma.
Szef IBRIS zasugerował, że opozycja powinna spojrzeć wstecz, na lata 2005-2007, gdy PiS przegrał mimo rosnącej popularności. - Rosnąca liczna zwolenników PO, co obserwujemy w tej chwili, to wynik błędów, które PiS popełnia. Partia rządząca ma pod górkę.
Zdaniem Dumy zbliża się moment, w którym nastąpi rekonstrukcja rządu, a jego poważnym problemem jest szef MON, który dla miękkich wyborców PiS stał się trudno akceptowalny
- Porównanie ocen pozytywnych i negatywnych staje się coraz bardziej niekorzystna dla szefa MON, któremu nie ufa już 80 procent pytanych Polaków - mówił Duma.
Szef IBRiS tłumaczy, że podobnie trudną dla rządu postacią jest szef MSZ, który kojarzy się z wyborcom z klęską rządu w Brukseli, związaną z wyborami Donalda Tuska na szefa RE.