Co oznacza dla Polski zmiana władzy w Izraelu?
Skończyło się królestwo Beniamina Netanjahu. Trwało długie lata, aż cztery kadencje. Dla Izraela ta zmiana oznacza uspokojenie w państwie. Będąc w Polsce, słucham radia i nagle nie ma żadnych wiadomości o Izraelu. Życie się toczy, ludzie funkcjonują, pracują, wyjeżdżają, kochają się, nienawidzą, walczą, ale brak wiadomości. Następuje powolny powrót do normalności. Nawet jeżeli ujawniają się takie sprawy, jak strzały na północnej granicy Izraela, to wiadomość o tym powtarzana jest przez jeden–dwa dni, a nie dwa tygodnie, i nie ma 20 wywiadów z premierem w tej sprawie. Koalicja jest złożona z poparcia siedmiu klubów parlamentarnych. Nie ma premiera, który byłby liderem państwa. Premier jest w tej chwili dyżurny, za dwa lata będzie nowy. Obecny premier jest religijny i stoi na czele prawicowej religijnej partii. Rząd nie przychodzi rządzić pustynią, jest już państwo, gospodarka, osiągnięcia w high-tech, mocna armia, szczepienia idą bardzo dobrze – wszystko działa.
Jak udało się zaszczepić tak znaczny procent społeczeństwa?
Było to związane z intensywną akcją informacyjną, codzienną edukacją społeczeństwa oraz z przyjaznymi procedurami umożliwiającymi szybkie i sprawne organizowanie punktów szczepień.
Nie macie antyszczepionkowców?