Wezwanie do sądu dotyczy przekleństwa, które Owsiak wypowiedział podczas promocji książki "Obgadywanie świata" we wrocławskim Empiku.
"I zaczyna się to, co można włożyć tylko między pojęcie nie do wiary. Bo ciągle nie chcę popaść w jakiekolwiek myślenie o spiskowej teorii dziejów. Otóż anonimowy internauta powodowany nie wiadomo jakimi pobudkami smaruje donos na policję, że takie słowa podczas spotkania padły. Nawet nie był na spotkaniu obecny, tylko oglądał transmisję internetową. Rozumiem, że podobnych donosów w różnych sprawach niemal każdy posterunek policji ma pełne szuflady. Ale ten uruchamia natychmiastowe działanie policji, która puszcza w ruch całą prawną procedurę na końcu pojawia się wezwanie, obrendowane wszelkimi formalnymi stemplami i numerami, które każe mi się pojawić we wrocławskim sądzie, aby wyjaśnić i ewentualnie odpowiedzieć za ten czyn, który zagrożony jest karą nagany, grzywny do 1500 zł lub ograniczenia wolności (art. 141 kodeksu wykroczeń)" - informuje szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.