Prokurator Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim poinformował, że „podejrzani przyznali się do zarzucanego czynu, składając dość oszczędne wyjaśnienia".
Prokuratura potwierdziła, że rodzice pozostawili niezabezpieczone, niezamknięte drzwi wyjściowe w domku letniskowym, z którego chłopiec samodzielnie wyszedł.
Chłopiec poszedł do oddalonego o ok. 200 metrów jeziora. Tam maluch spadł z pomostu i utonął.
Śledczy potwierdzili także, że z materiału dowodowego wynika, że rodzice w przeddzień zdarzenia spożywali alkohol. Przebadana po odkryciu ciała dziecka 29-letnia matka chłopca miała około 1 promila alkoholu w organizmie. A 32-letni ojciec zgodnie z przepisami kodeksu karnego był trzeźwy - miał około 0,08 promila.
Dziecko dryfujące na tafli jeziora Szperek zauważył w czwartek ok. 7 rano przypadkowy przechodzień. Po wyciągnięciu chłopca z wody strażacy prowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową, którą później kontynuowali ratownicy medyczni, ale chłopca nie udało się uratować.