"Według norweskich mediów, powołujących się na tamtejsze MSZ, przyczyną wniosku o odwołanie polskiego konsula była niezgodna z rolą dyplomaty działalność w kilku sprawach konsularnych, w tym niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych" - pisze portal tvp.info, który jako pierwszy poinformował o decyzji Norwegów.
Pod koniec stycznia rzeczniczka norweskiego MSZ Ane Haavardsdatter Lunde poinformowała, że ministerstwo wezwało Polskę do odwołania konsula. Powodem tej decyzji jest "niezgodna z rolą dyplomaty działalność konsula w kilku sprawach konsularnych". Oslo wezwało Warszawę, byśmy sami odwołali go w ciągu trzech tygodni.
Polski MSZ odrzucił te żądania. "Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz podjął decyzję o pozostaniu konsula Sławomira Kowalskiego na pełnionym przez niego obecnie stanowisku do końca kadencji, która upływa z końcem czerwca br. MSZ stoi na stanowisku, że zarzuty strony norweskiej wobec pracy konsula Kowalskiego są nieuzasadnione. Resort spraw zagranicznych dobrze ocenia pracę konsula w Norwegii, w szczególności jeśli chodzi o jego działania na rzecz obrony interesów polskich rodzin" - oświadczył wówczas resort dyplomacji.
- Nie widzimy podstaw do odwołania konsula, którego kadencja upływa latem tego roku. Nie podzielamy poglądu strony norweskiej, uważamy, że konsul Kowalski dobrze wykonywał swoją misję – mówił "Rzeczpospolitej" wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.
Wieczorem MSZ przyznało w komunikacie, że norweska dyplomacja przekazała notę dotyczącą uznania Kowalskiego za persona non grata.