Bożena Wołowicz wielokrotnie doświadczała agresywnego zachowania ze strony swoich sąsiadów. Małgorzata K. i jej dwoje dorosłych dzieci zaśmiecali jej podwórko, wrzucali materiały pirotechniczne przed dom, wylewali na podwórko nieczystości.
W internecie zamieszczali nagrania, na których śledzili kobietę. Kilkukrotnie próbowali ją zatrzymać. Bezpodstawnie wzywali policję.
W styczniu 2017 roku sąsiedzi zostali zatrzymani i postawiono im zarzuty. Rodzina K. została oskarżona i stalking i napaść.
Sąd skazał sąsiadów na kary w zawieszeniu na trzy lata. Matkę i syna na 10 miesięcy, a córkę na rok. Bożena Wołowicz zapowiedziała, że złoży apelację. Podobnie zrobią skazani i prokuratura. Śledczy domagali się kary bezwzględnego więzienia.
- To jest ten dzień, na który czekałam. Mam nadzieję, że to oznacza zbliżający się koniec tego koszmaru, który trwa od ponad sześciu lat - powiedziała Wołowicz w rozmowie z TVN24.