Rekonstrukcja rządu jest dla PiS konsekwencją taktyki przyjętej przy konstruowaniu list wyborczych. Opozycja i część komentatorów szydzili, że będzie to prawdziwy exodus, bo pół rządu chce uciec do Brukseli.
Ale dla wyborców PiS te szyderstwa nic nie znaczyły. Oni na listach znaleźli postaci znane i lubiane. Dlatego też minister spraw wewnętrznych Joachim Brudziński w niezbyt korzystnym dla PiS okręgu szczecińsko-gorzowskim otrzymał 180 tys. głosów, a minister rodziny Elżbieta Rafalska, startując z kolejnego miejsca, 70 tys. Na Dolnym Śląsku minister Beata Kempa dostała ponad 200 tys. głosów, a minister edukacji Anna Zalewska niemal 170 tys. Zaś wicepremier Beata Szydło w okręgu małopolsko-świętokrzyskim pobiła rekord – głosowało na nią ponad pół miliona osób. Ta strategia dała partii Jarosława Kaczyńskiego spektakularne zwycięstwo.