Zatrzymany w nocy, by nic więcej nie ujawniał

Dlaczego śledczy zdecydowali się w nocy zatrzymać Zbigniewa S. – Zależało nam na zapobieżeniu publikacji kolejnych materiałów ze śledztwa w sprawie przecieku – mówi Przemysław Nowak,rzecznik stołecznej prokuratury.

Aktualizacja: 10.06.2015 10:40 Publikacja: 10.06.2015 09:44

Zatrzymany w nocy, by nic więcej nie ujawniał

Zbigniew S., który upublicznił w sieci fotokopie akt z tzw. afery podsłuchowej został zatrzymany przez policję na polecenie śledczych ok. 21. 30. O czym rzecznik prokuratury poinformował od razu na Twitterze.

– Występek, który mi zarzucono jest zagrożony karą do dwóch lat więzienia. Dlaczego nie wezwano mnie do prokuratury w ciągu dnia? – pytał w nocy, tuż po zwolnieniu.

Dlaczego prokuratorzy zdecydowali się go zatrzymywać tak późno? – Chodziło nam o zastosowanie środka zabezpieczającego polegającego na zakazie dalszego publikowania materiałów z toczącego się postępowania – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury.

Śledczy nie mogli zrobić tego wcześniej? W ciągu dnia? – Po południu dostaliśmy dopiero akta tej sprawy, musieliśmy wykonać czynności, które pozwoliły na postawienie zarzutu Zbigniewowi S. oraz zastosowanie wobec niego środków zapobiegawczych – tłumaczy prok. Nowak.

Eksperci uważają, że w takiej sprawie jak ta, godzina zatrzymania nie jest żadnym problemem. - Są sytuacje wyjątkowe, kiedy można zatrzymywać osoby o tak później porze jak w tym przypadku. Ta sprawa jest wagi państwowej i tu taka sytuacja zachodziła - uważa Adam Bodnar, z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, kandydat na rzecznika praw obywatelskich.

Jego zdaniem w tej konkretnej sprawie rodzi się inne pytanie: dlaczego do zatrzymania doszło tak późno, dzień po ujawnieniu akt ze śledztwa przeciekowego?

Prokuratura tłumaczy, że dopiero po południu dostała tę sprawę i potrzebowała czasu na przeprowadzenie pierwszych czynności. - Do zatrzymania doszło tak szybko, jak było to możliwe - zapewnia prok. Nowak.

Poza zakazem dalszego ujawniania akt śledztwa wobec Zbigniewa S. zastosowano dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Mężczyźnie zatrzymano też paszport.

Co jeśli Zbigniew S. nie dostosuje się do zakazu i ujawni kolejne akta? Co zresztą już zapowiedział, zaraz po opuszczeniu budynku prokuratury. – Zajdzie wtedy konieczność zastosowania innego środka, bardziej skutecznego środka zapobiegawczego – mówi prok. Nowak.

Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne